strach przed mężczyzną

W ankietach Polacy często umiejscawiają miłość jako najważniejszą wartość w życiu. Nic dziwnego to wyjątkowe uczucie przychodzi do nas znikąd. Nie da się go kupić, zaplanować, przywołać na zawołanie itp. Miłość jest bezinteresowna i w tym też tkwi jej wyjątkowe piękno. Choć mogłoby się wydawać, że to wspaniałe uczucie w ogóle nie ma wad i budzi jedynie pozytywne emocje, to niektórych perspektywa zakochania przeraża.  Jak pokonać strach przed miłością?

 

Dlaczego kobiety lepiej poruszają się w świecie emocji?

Choć miłość wnosi do naszego życia wiele dobrego, niektóre osoby boją się zakochać. Niektórzy ludzie mają ku temu solidne podstawy. Zawody miłosne, zdrada, rozwód rodziców, niska samoocena – wszystko to rzutuje na naszą postawę wobec płci przeciwnej. Jakby tego było mało, duży wpływ mają także uwarunkowania kulturowe. Kobiety nie tylko wychowuje się na istoty bardziej emocjonalne, przez co lepiej radzą sobie one z nazywaniem uczuć, ale też zachęca się je do oglądania komedii romantycznych, telenoweli i czytania romansów.  W rezultacie panie dużo lepiej radzą sobie w sferze miłosnej.

Nieodwzajemniona pierwsza miłość a późniejsze życie uczuciowe

Pierwsza miłość stanowi istotny wzorzec, jaki wynosimy z lat młodości, rzutuje on na nasze późniejsze życie uczuciowe. Jeśli pamiętamy głównie pozytywne emocje, ten stan podekscytowania  i euforii, który towarzyszył randkom z pierwszym chłopakiem, którym najczęściej był kolega ze szkoły, to miłość będzie stanowiła nasz życiowy cel. Uczynimy wszystko, aby w późniejszym życiu dać szansę rodzącemu się uczuciu. Wiemy bowiem, jakie pozytywne emocje ze sobą niesie i jak wypełnia pustkę w sercu. Nie zawsze jednak pierwsza miłość jest udana. Gdy nasz obiekt westchnień nie odwzajemnia uczuć lub boleśnie nas zranił, to w przyszłości możemy odczuwać strach przed zaangażowaniem. Nasz umysł zaczyna bowiem podświadomie kojarzyć miłość z bólem. My otwieramy przed kimś serce, obnażamy się emocjonalnie,  stajemy się podatni na zranienie, a ktoś okrutnie to wykorzystuje. Osoba, która w przeszłości została skrzywdzona przez ukochaną osobę, może mieć problem, aby otworzyć się przed kimś innym.

Skąd się bierze strach przed miłością?

Co ciekawe, nie tylko zawirowania w życiu uczuciowo-seksualnym mają wpływ na nasz stosunek do miłości. Osoby, które w dzieciństwie przeżyły rozwód rodziców lub były świadkiem rozpadu ich związku, także mogą mieć problem, aby komuś zaufać. Po pierwsze, widzą, że miłość to nic pewnego. Początkowo daje szczęście, ale później się kończy się z hukiem, przynosząc ogromne cierpienie. Widząc łzy matki, utwierdzamy się w przekonaniu, że należy ubrać się w pancerz, który uchroni nas przed miłością niosącą wyłącznie ból.  W dorosłym życiu realizujemy to postanowienie. Początkowo jest nam z tym nawet dobrze. Widzimy, jak nasze koleżanki leczą złamane serce, na jakich drani trafiają i cieszymy się, że to nas omija. Z czasem jednak zaczyna nam dokuczać samotność i pustka w sercu. Nasze życie wydaje się jałowe i pozbawione sensu. Nie mamy się, do kogo przytulić w środku bezsennej nocy, nie mamy z kim dzielić sukcesów i wyskoczyć wieczorem na pizzę.  Zaczyna brakować nam czułości i erotycznych igraszek, a seks z przypadkową osobą nas nie zadowala.

 

Kocham – to tak trudno powiedzieć

Osoby, które wychowały się w emocjonalnym chłodzie, mogą mieć problem z nazywaniem swoich uczuć. Jeśli nikt im nie okazywał zbyt wielu czułych gestów, nie wspierał w trudnych chwilach ani nie wykazywał dostatecznego zainteresowania, to jak one same mają wiedzieć, jak zachować się w relacjach damsko-męskich? Ich życie uczuciowe przypomina pasmo porażek, ponieważ stanowi efekt poruszania  się po omacku.  Na dodatek z trudem przychodzi im wypowiedzenie słowa: kocham. Z jednej strony jest ono dla nich całkowicie obce, nie znają jego znaczenia, ponieważ w domu rodzinnym się go nie używało.  Z drugiej może być ono nadużywane, bo skoro nie wiadomo, o co dokładnie chodzi, to zaczynamy z nim łączyć każde przyjemne zdarzenie w relacjach damsko-męskich.

Niska samoocena a lęk przed miłością

Niska samoocena często stanowi ogromny problem w relacjach damsko-męskich. Tak naprawdę z jej z powodu bardziej cierpią mężczyźni. Kobiety, nawet jeśli są chorobliwie nieśmiałe, zawsze mogą liczyć na mężczyznę, który wykaże inicjatywę i tym samym nawiąże z nimi kontakt. Co ma zrobić nieśmiały mężczyzna? Może albo spróbować popracować nad swoją samooceną, albo poczekać na kobietę, która go odkryje i wystarczy jej sił, by o niego powalczyć.  Dzięki równouprawnieniu jest to możliwe, aczkolwiek panie wciąż wolą być zdobywane niż zdobywać mężczyzn. Na szczęście powoli się to zmienia.

Każda porażka to nowe doświadczenie

Strach przed miłością naprawdę warto przezwyciężyć, ponieważ wbrew pozorom bardziej cierpi ten, kto nigdy nie dał się ponieść emocjonalnym uniesieniom, niż ten, który się sparzył. Każda porażka nas czegoś uczy, pozwala wyeliminować pewne błędy i odnieść sukces w przyszłości. Poza tym mamy wówczas satysfakcję, że spróbowaliśmy, powalczyliśmy, ale nam nie wyszło. Trudno, tak się zdarza. Najważniejsze, to nie poddawać się już na samym początku, z góry zakładając, że nic z tego nie wyjdzie.

Otwórz się choć trochę na miłość i daj sobie szansę na szczęście

Lęk przed miłością może pomóc wykorzenić mądra i wrażliwa osoba, która naprawdę szczerze nas pokocha. Niestety, aby ona mogła  cokolwiek zdziałać, musi mieć pole manewru. Trzeba się choć minimalnie otworzyć i nie uciekać do swojej skorupy, gdy tylko poczujemy, że zaczynamy się angażować. Jeśli  mężczyzna, który nam się podoba, proponuje spotkanie, to umówmy się z nim. Nie szukajmy idiotycznych wymówek, by pozostać w domu i tępo wpatrywać się w telewizor.  Jeśli chce z nami porozmawiać, to odpisujmy na jego wiadomości. Spróbujmy choć na chwilę odsunąć od siebie strach i dać sobie szansę na szczęście. Osoba, która wykazuje nami jawne zainteresowanie, na pewno chce nas bliżej poznać. Robi to, bo jej się podobamy takie, jakie jesteśmy. Gdyby było inaczej, nie marnowałaby czasu na pisanie wiadomości, proponowanie spotkań itp.  Nikt nie ma w sobie natury Syzyfa, który wtłacza kamień na górę, choć ten i tak spada.  Nie każdy człowiek jest zły i ma wobec nas nieczyste intencje.  To, że nasza pierwsza miłość okazała się niewypałem, a rodzice się rozwiedli, nie oznacza, że nam się nie uda. Spójrz na to z drugiej strony. Dysponujesz ogromnym doświadczeniem. Wiesz, dlaczego nie wyszło ci z pierwszym chłopakiem, który ci się spodobał. Rozumiesz procesy, jakie doprowadziły rodziców do rozwodu. W dorosłym życiu wystarczy unikać podobnych błędów, a można odnaleźć fantastycznego mężczyznę i bezmiar szczęścia u jego boku.

Jest ktoś, dla kogo jesteś wyjątkową osobą!

Jeśli czujesz się niekochana i bezwartościowa, to pomyśl, że  jeśli ktoś zwrócił na ciebie uwagę sam z siebie, to znaczy, że musisz mieć w sobie coś wyjątkowego.  Musiał w tobie dostrzec coś, czego nie mają inne kobiety. Gdyby było inaczej, to nie odezwałby się do ciebie i nie szukałby z tobą kontaktu. Spróbuj zracjonalizować swój lęk, zdrowy rozsądek w walce ze strachem przed miłością może naprawdę pomóc zdziałać wiele dobrego.  Gdy widzisz, że twoje obawy nie mają żadnych logicznych podstaw, to po prostu przestań o nich myśleć i zrób coś szalonego, czyli umów się z mężczyzną, który ci się spodobał. Nie pozwól, by demony, które ukryły się w twojej głowie, wyszły z tej walki zwycięsko.  Pokonaj jej, zanim one zdążą zniszczyć twoje życie i odebrać ci niepowtarzalną szansę na szczęście.

Magdalena Kukurowska