Żegnajcie schematy i stereotypy! Pamiętasz, jak wielokrotnie słyszałaś, że Polacy są bardzo konserwatywni, mają w sobie wciąż sporo z dżentelmenów, prawdziwych facetów. No to teraz będziesz musiała zmienić optykę. Badania przeprowadzone przez socjologów wykazały, że polski mężczyzna jako jedyny w Europie chce być zdobywany.
Naukowcy pierwotnie chcieli pokłonić się nad inną kwestią społeczną. Zauważyli bowiem, że kobiety coraz częściej wychodzą za mąż za obcokrajowców. Postanowili sprawdzić, dlaczego tak się dzieje. Okazało się, że Polki zaproszone do badania wolą obcokrajowców, gdyż ci potrafią je adorować. Tutaj zapewne stwierdzisz, no jakże, przecież Polacy też potrafią zdobywać kobietę. Niestety, coraz więcej Polek zraża się do rodaków, bo ci czekają, aż to kobieta zdobędzie ich.
Coraz bardziej widać tutaj wpływ równouprawnienia. Tylko że nie chodzi o to, aby tylko jedna osoba starała się za dwie. Ważne są odpowiednie proporcje, a tych tutaj brakuje. Mężczyźni oczekują, że to kobieta będzie o nich zabiegała od a do z. Polscy faceci są leniwi. Najlepiej, aby kobieta sama zagadała, sama zaproponowała spotkanie, najlepiej od razu u siebie w domu, zrobiła im kolację, zainicjowała seks, a po wszystkim pochwaliła i sama pierwsza pisała wiadomości. A jakby tego było mało, to ona ma sama ich całować, przytulać, łapać za rękę. We wszystkim wyręczać, bo po co pomagać w domu, jak można mieć darmową siłę roboczą.
Nic dziwnego, że kobiety coraz bardziej skłaniają się ku związkom z obcokrajowcami. Zwłaszcza mężczyźni z południa Europy budzą ich zainteresowanie. Ci są bezpośredni i potrafią uwodzić kobietę. Nie będą się czaili miesiącami, zanim powiedzą cześć. Po prostu widzą ładną kobietę, to uśmiechają się szeroko i się z nią witają, rozpoczynają krótką rozmowę. Potrafią zdobywać panie. Zapraszać je na romantyczne randki, traktować jak prawdziwe królowe. Okazywać im swoje pożądanie, mówić piękne komplementy. Kobiety w takich relacjach czują się piękne i spełnione. Czego nie można powiedzieć o relacjach z facetami z Polski.
U nas wygląda to tak. Facet nie chce zostać odrzuconym, więc czeka, aż się go zdobędzie. Jeszcze strasznie przy tym grymasi. Jak trafi na kobietę, która jest odważna i wykazuje inicjatywę, to marudzi, że pewnie jest łatwa. Jak nie okazuje inicjatywy, to też źle, bo przecież on chce być zdobywany. Jak ona chce seksu, to źle, bo pewnie jest zepsuta. Jak nie sygnalizuje ochoty na seks, to jeszcze gorzej, bo pewnie nie jest zainteresowana. Jak się przytula, to jest kobietą bluszczem. Jak zachowuje się normalnie, to jest oschła i bez serca. Polskiemu facetowi nigdy nie dochodzisz. Bo jak wymaga gotowania obiadu, to potem narzeka, że jego kobieta nie ma żadnych oryginalnych zainteresowań, jest nudna jak flaki z olejem. A jak nie zrobi mu jeść, to o niego nie dba.
A potem zjawia się Hiszpan, Włoch lub Portugalczyk. Nie czeka, aż zostanie poderwany, sam podrywa, mówi kobiecie miłe rzeczy, a właściwie całe mnóstwo miłych rzeczy. Zaprasza ją na randkę, zachowuje się szarmancko. Okazuje czułość, eskaluje dotyk w przemyślany sposób. Gdy kobieta ma ochotę na seks, to jej nie odmawia. Gdy ona go przytuli, to jej nie odtrąca i nie narzeka. Jak ma ochotę na czułości, to sam ją przytula, bierze, co chce. Nie czeka z odpowiedzią na SMS, lecz sam dzwoni od razu po wspólnej nocy, by umówić się na następną. Na dodatek nie traktuje kobiety jak nadwornej kuchty.