Eurowizja w Baku
Baku Crystal Hall, 23 May 2012, Vugarİbadov, licencja CC-BY-SA 3.0

Czy Aleksandra Gintrowska zostanie zdyskwalifikowana z eurowizyjnych preselekcji?

Aleksandra Gintrowska przypomina nieoszlifowany diament. Artystka niewątpliwie ma duży potencjał, niemniej jej piosenka wymaga dopracowania. Brakuje w niej pazura, jakiegoś mocniejszego punktu.  Aleksandra Gintrowska musi nauczyć się budować napięcie wśród słuchaczy. Na razie Missing przypomina utwór utrzymany w jednej linii melodycznej, a to nie wróży jej sukcesu. Ponadto Aleksandrze Gintrowskiej grozi dyskwalifikacja, ponieważ fragment jej utworu został wykorzystany 10 sierpnia w spocie reklamowym Must Be The Music  na Polsacie.  Zgodnie z regulaminem Eurowizji,  piosenka konkursowa nie może być publikowana przed 1 września.  Wielokrotnie polscy artyści biorący udział w preselekcjach byli z tego powodu dyskwalifikowani. Czasem  wystarczyło wykonać  utwór w klubie dla grupy 100 osób i utrwalić występ na filmiku wrzuconym później do internetu.

Kasia Moś – stać ją na więcej?

Kasia Moś z utworem Addiction nie wypada najlepiej.  Piosenkarka posiada niezwykle silny wokal, którego w eurowizyjnej propozycji nie może w pełni zaprezentować. Ponadto sam utwór Addiction nie byłby zły – gra skrzypiec wypada bardzo ciekawie, gdyby w tle nie pobrzmiewały tak pospolite nuty…  Na jednym z zarejestrowanych występów nie tylko widać, ale też wyraźnie słychać keyboard.

Dorota Osińska – w jej piosence brakuje pazura

Dorota Osińska i jej utwór Universal przypomina ballady, które przed laty bez powodzenia wysyłaliśmy na Eurowizję. O ile Isis Gee udało się awansować do finału, o tyle Lidia Kopania odpadła już w półfinale.  Piosence brakuje wyrazistości i świeżości.  Ballada nie musi być źle przyjęta przez fanów Eurowizji pod warunkiem, że buduje napięcie. To dało się wyczuć dwa lata temu w występie holenderskiego duetu Common Linnets  z utworem Calm After Storm. Z dużą sympatią spotkała się także ubiegłoroczna, estońska ballada Eliny Born i Stiga Rasty. To właśnie ona została wysoko oceniona przez polskich telewidzów.  Nic dziwnego, w każdej z wyżej przywołanych piosenek (Calm After Storm i Goodbye to Yesterday) czuć emocje. U Doroty Osińskiej trochę ich zabrakło.


Natalia Szroeder jako jedyna w preselekcjach do Eurowizji  zaśpiewa po polsku

Dziś w  Radiu RMF FM swoją premierę miała jedyna piosenka w języku polski – utwór Natalii Szroeder zatytułowany Lustra. Na tę piosenkę wielu eurowizjomaniaków czekało z niecierpliwością. Coraz częściej pojawiają się głosy, że powinniśmy wysłać na Eurowizję utwór w języku polskim, aby w pełni zaprezentować swoją kulturę.  Natalia Szroeder w przeciwieństwie do Michała Szpaka, Kasi Moś i Doroty Osińskiej zadbała o to, aby refren łatwo wpadał w ucho i wyróżniał się na tle zwrotek.  To dobra piosenka, której słucha się z przyjemnością.  Z pewnością szturmem podbije polskie listy przebojów. Na Eurowizji  Lustra też nie byłyby do końca bez szans, język polski czyni piosenkę oryginalną, a dynamiczny refren zapada w pamięć. Jeśli do tego dodać  by ciekawą wizualizację  inspirowaną lustrami, szansę na awans przestają być jedynie iluzoryczne.

Taraka – czy fani Eurowizji są gotowi na słowiański folk?

In The Rain to jedna z nielicznych piosenek, która, obok Margaret i Natalii Szroeder, ma szansę awansować do finału Eurowizji i zająć w nim wysokie miejsce.  Grupa Taraka specjalizuje się w folku i w takim też klimacie jest utrzymana piosenka, które weźmie udział w polskich preselekcjach.  Słucha się jej z przyjemnością i zaciekawieniem.  Szkoda, że słowa do niej zostały napisane wyłącznie  w języku angielskim. Folk sprawia, że piosenka się wyróżnia i z pewnością zostanie zapamiętana.

Kto z Polski ma największe szanse wygrać Eurowizję 2016?

Przyglądając się propozycjom, które 5 marca o godzinie 21:25 na antenie TVP1 staną ze sobą w szranki w walce o bilet do Sztokholmu, najlepiej wypadają piosenki opublikowane w późniejszym terminie. Te, które były znane w dniu publikacji listy uczestników koncertu preselekcyjnego, wypadają dość słabo.  Ich bezbarwność z pewnością nie przysporzy nam głosów podczas półfinału Eurowizji, który odbędzie się 12 maja w Sztokholmie.  Pozostaje mieć nadzieje, że telewidzowie zagłosują na Margaret, Natalię Szroeder lub słowiańską grupę Taraka. Tylko ci artyści mają szanse  osiągnąć sukces na tegorocznej Eurowizji.

 

Opinie zebrane w artykule mają charakter subiektywny, wszak muzykę każdy ocenia, kierując się własnym gustem muzycznym.

 

Irmina Cieślik