Nikt nie lubi przegrywać. Porażkę możemy odnieść na każdej płaszczyźnie życiowej: zawodowej, osobistej, emocjonalnej. Jednak to, jak postrzegamy przegrywanie, determinuje, co zrobimy dalej – czy się poddamy, czy przekujemy ją na sukces.
Czym jest sukces, czym jest porażka
Pozornie wszyscy wiemy, czym jest sukces i czym się różni od porażki. Mamy tendencję do myślenia sukcesu miarą obiektywną – określoną liczbą pieniędzy, wygraną w zawodach sportowych. Sukces to stan, kiedy czegoś nie było, a nagle się pojawiło za pomocą naszych działań.
Porażka = wstyd
Są osoby, które stawiają sobie bardzo szczegółowe wytyczne, co trzeba zrobić, żeby osiągnąć sukces. Wszystko inne jest porażką. Bardzo angażują się emocjonalnie w działanie i starają się nawet nie myśleć, co będzie, jeśli coś się nie uda.
Sukces oznacza dla nich wygraną, jedyną akceptowalną opcję. Takie osoby bardzo źle znoszą porażki, biorą je bardzo do siebie, wstydzą się przed innymi ludźmi, myślą że „teraz wszyscy zobaczą, jaki jestem beznadziejny”. Bardzo często stawiają sobie wygórowane wymagania, którym nie można sprostać, co jest dodatkowym powodem do złości.
Porażka jako brak sukcesu
O ile ci wcześniejsi postrzegają świat w kategoriach 0-1, sukces i porażka, tak osoby z drugim podejściem nie widzą porażek – widzą brak sukcesu. Wbrew pozorom to nie to samo: brak sukcesu to po prostu okazja do kolejnej próby. Oni nie stawiają wszystkiego na jedną kartę.
Joanna Pastuszka-Roczek