Nikt nie lubi przegrywać. Porażkę możemy odnieść na każdej płaszczyźnie życiowej: zawodowej, osobistej, emocjonalnej. Jednak to, jak postrzegamy przegrywanie, determinuje, co zrobimy dalej – czy się poddamy, czy przekujemy ją na sukces.
To właśnie wśród nich jest najwięcej „prawdziwych” ludzi sukcesu, o których czytamy na pierwszych stronach gazet, których dzieła czytamy, oglądamy, zachwycamy się nimi. Kiedy posłuchamy tego, co mówią, podziwiamy ich, bo często opowiadają nam o tym, jakie kłopoty musieli przezwyciężyć. A my sami czujemy, że nam się tak nie uda.
Jak zmienić myślenie?
Przede wszystkim należy przestać myśleć o porażce jako rzeczy ostatecznej. Należy raz na zawsze pozbyć się przeświadczenia, że sukces zależy tylko i wyłącznie od naszej pracy i woli. Pozwólmy sobie czasem mieć pecha, ale nie traktujmy go też jako usprawiedliwienia dla wszystkich naszych nieszczęść.
Porażka to darmowa lekcja, której udziela nam świat, jednak nie po to, by nas wpędzić w kompleksy, zmartwić, zdenerwować. To okazja, żeby konstruktywnie sprawdzić, czego nie dopatrzyliśmy, nie wzięliśmy pod uwagę, co powinniśmy w sobie poprawić.
Myślenie o porażce jako przegranej tylko utwierdza nas w przekonaniu, że jesteśmy nic niewarci. Jest to dla nas potwierdzenie, że nie zasługujemy na więcej – i właśnie z tym trzeba walczyć. Jeśli wierzysz, że zasługujesz na więcej, osiągniesz więcej.
Joanna Pastuszka-Roczek