Postanowione: od Nowego Roku się odchudzam, więcej ćwiczę, bardziej się staram, będę cierpliwsza… Postanowienia noworoczne to wręcz obowiązkowy rytuał. Skąd ta motywacja do zmian? Cóż takiego magicznego jest w rozpoczęciu roku kalendarzowego?
Siła postanowień noworocznych
Niestety, większość tego zapału znika wraz z wystrzeleniem korków szampana – tak, jak postanowienie poprawy wyparowało z pątników ponad tysiąc lat temu. Pojawiają się myśli, że skoro przeżyliśmy jakoś rok poprzedni, to i w tym jakoś nam się uda. Dziś będziemy się bawić, a zmiany zaczynamy… może od jutra.
Aby uniknąć pułapki przesuwania terminu realizacji na nieokreślone jutro, należy wyznaczyć sobie wcześniej konkretną datę w nowym roku, od której zaczynamy realizować nasz plan. Może to być pierwszy stycznia, ale również 5, 10, początek lutego. Ważne, żeby była ona jak najbardziej konkretna. Już teraz szczegółowo zaplanujmy, co zrobimy tego dnia.
Dzięki temu nasze myśli nie będą uzależnione od symboliki daty 1 stycznia i postanowienia noworoczne nie skończą się na grudniowych obietnicach poprawy. Jednak warto wykorzystać tę pozytywną energię, z którą wchodzimy w Nowy Rok.
A Wy, macie już postanowienia noworoczne?
Joanna Pastuszka-Roczek