Starożytna sztuka nakłuwania igłami zdobywa coraz większa popularność. Zachwyt mądrością Dalekiego Wschodu sprawia, że bardzo łatwo nam uwierzyć, że może być lekiem na całe zło – a przeciez istnieją przeciwwskazania, które wykluczają przeprowadzenie akupunktury.
- choroby psychiczne. Psychika człowieka jest ciągle terenem, gdzie na mapach widnieją białe plamy. Do dziś nie zbadano wszystkich zależności między funkcjonowaniem mózgu a działniem nerwów reszty ciała – dopiero niedawno odkryto, że nasze organy w jamie brzusznej są lepiej unerwione, niż cały mózg! Akupunkturę stosuje się tylko w konsultacji z lekarzem-neurologiem.
- gorączka niewiadomego pochodzenia. Jeśli nie wiadomo, skąd wypływa choroba, trudno jest ustalić, jakie punkty należy stymulować igłami, żeby zapobiec jej rozprzestrzenianiu. Jeśli znamy powód gorączki, można przystąpić do zabiegu, ale też pod nadzorem lekarza.
Czasami w literaturze pojawia się przeciwskazanie dotyczące wieku pacjentów. Niektórzy badacze utrzymują, że u człowieka 65+ akupunktura nie przyniesie już żadnych korzyści. To wierutna bzdura! U osób starszych procesy regeneracyjne przebiegają wolniej, dlatego zabiegi poźniej zaczną przynosić efekty, niejednokrotnie trzeba ich wykonać dwa razy więcej, niż u młodego człowieka – ale efekty są.
Pamiętaj, że naprawdę dobry fachowiec najpierw sprawdzi, czy nie ma żadnych przeciwskazań wykonania zabiegu. Takiemu akupunkturzyście możesz zaufać.
Joanna Pastuszka-Roczek