przekuj-eko-slowa-na-eko-czyny

TEmat ekologii jest bardzo chwytliwy i często jest wykorzystywany jako łatwy sposób na zdobycie popularności. Niestety, rzadko kiedy słowa przekuwane są na czyny. My z kolei, czekając na rozwiązania globalne, zapominamy, że dbanie o ekologię zaczyna się w naszym domu.

Pomyślcie – kogo bardziej docenicie: osobę, która deklauje, że codziennie przez godzinę siedzi w kompletnej ciemności, bo oszczędza prąd, czy człowieka, który z tego samego powodu ogranicza oglądanie telewizji w ciągu dnia i dba, by jego lodówka była sprawna?

Oczywiście WIEMY, że ten drugi jest bardziej ekologiczny, ale bardziej imponuje nam człowiek, który się spektakularnie poświęca. Nikt nie głaszcze nas, kiedy wymienimy żarówki na bardziej ekologiczne, posegregujemy śmieci. A przecież lubimy być doceniani.

Jak się zmotywować?

Przede wszystkim musimy zarzucić myślenie, że skoro nikt tego nie robi, to i ja nie muszę. Nawet, jeśli w okolicy nie ma specjalnych pojemników na osobne rodzaje śmieci – segregujmy je we własnym zakresie. A kto wie, może w najbliższym czasie takie pojemniki się pojawią?

Nie tylko wyrabiamy w sobie proekologiczne odruchy, ale przekazujemy naszym dzieciom ważną informację – nie czekaj, aż inni zrobią to za ciebie, nie odkładaj nic na ostatnią chwilę.

Być może to, że zakręcisz kran, nie napoi dzieci w Afryce, ale z pewnością pomoże Twoim domowym rachunkom. I ponownie – uczysz dzieci, że każdą rzecz należy szanować, nawet, jeśli wydaje nam się ona powszechna i łatwo dostępna. Porzuć myślenie typu przecież nic się nie stało – ono sprawia, że starasz się mniej i łatwiej popadasz w gnuśność. Pomyśl raczej: DOBRZE, że nic się nie stało!

Joanna Pastuszka-Roczek