Kupując pu-er, mamy wiele możliwości wyboru: czarna lub zielona, prasowana lub nieprasowana, kilku-, kilkunasto-, a nawet kilkudziesięcioletnia… Tak przynajmniej jest w teorii. W praktyce w Polsce bardzo trudno dostać dobrej jakości pu-er. Oto przewodnik dla wytrwałych, zdeterminowanych lub… podróżujących za granicę.
Zwykle pu-er dzieli się na dziesięć klas. Klasa pierwsza oznacza najwyższą, klasa dziesiąta – najniższą jakość. Stopień na skali określa pochodzenie liści i ich jakość, sposób ich przetworzenia i przechowywania, ale nie musi oznaczać lepszego smaku, który jest przecież kwestią osobistych preferencji. W niektórych fabrykach pu-er oznacza się czterocyfrowym numerem, w którym pierwsze dwie cyfry to numer recepty, trzecia cyfra to klasa liści, a ostatnia – numer fabryki. Takie informacje można znaleźć na pudełku lub etykiecie sprasowanej z liśćmi.
Klasa nie zawsze jednak jest oznaczana. Kupując herbatę, warto więc przyjrzeć się jej dokładniej i upewnić się co do jej jakości. Dojrzała zielona pu-er będzie mieć lekko rudawy lub brązowawy kolor, młodsza będzie szarozielona. Czarna pu-er powinna być ciemnobrązowa. Na powierzchni sprasowanej herbaty nie powinno być jasnych plamek, które mogą być objawem rodzącej się pleśni.
Następnym testem jest analiza zapachu. Aromat suchych liści pu-er jest słabo wyczuwalny, a zaparzanych – szczególny, ale w żadnym wypadku nie powinno się w nim wyczuwać pleśni ani stęchlizny. W sprasowanej herbacie nie powinno być też dziur ani pęknięć – są to oznaki działalności owadów. Warto jednak wspomnieć, że starsze pu-er mają nieco luźniejszą strukturę niż młode, bo w trakcie utleniania liście trochę się kurczą. Należy zatem dokładnie przyglądać się cegiełkom, aby nauczyć się odróżniać luźną strukturę od pęknięć.
Ireneusz Orzeł