Rak piersi to choroba, na którą obserwuje się wzrost zachorowania w ostatnich latach. Ten nowotwór atakuje głównie kobiety, choć nie tylko. Coraz częściej do poradni onkologicznych zgłaszają się mężczyźni z podejrzeniem raka piersi. Nowotwór sutka do niedawna stanowił przypadłość dojrzałych kobiet, w ostatnim czasie jednak obserwuje się wzrost zachorowań wśród nastolatek. Jednocześnie rak piersi to temat, który obrósł licznymi mitami. Kłamstwa na temat nowotworu sutka obalamy w niniejszym artykule.
Rak piersi powoduje brak kontaktu z plemnikami
Tę tezę podczas jednego ze swoich wykładów lansowała prof. Urszula Dudziak, absolwentka teologii i psychologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Rzekomo prezerwatywy, które uchodzą za jedną z najbezpieczniejszych form antykoncepcji, mają zwiększać ryzyko zachorowania na raka piersi. Przed nowotworem piersi zdaniem profesor Dudziak chroni bezpośredni kontakt dróg rodnych kobiety z plemnikami partnera seksualnego. To oczywista nieprawda. Gdyby śmiała hipoteza pani profesor Urszuli Dudziak była prawdziwa, nowotwór sutka dziesiątkowałby zakonnice żyjące w celibacie. Tak jednak się nie dzieje. Naukowcy podkreślają też, że nie istnieje żaden związek przyczynowo-skutkowy między rakiem piersi a przenikaniem plemników do dróg rodnych kobiety. Niestety, plemniki nie wykazują działania profilaktycznego, a szkoda, bo wszystko, co zmniejsza ryzyko raka piersi, jest ze wszech miar pożądane.
Nowotwór sutka a stosowanie doustnych środków antykoncepcyjnych
Ta teza nie do końca jest fałszywa, ale też brakuje przesłanek potwierdzających jej słuszność w całej rozciągłości. Ba, niektórzy naukowcy uważają wręcz, że doustna antykoncepcja hormonalna zmniejsza ryzyko raka piersi. Prawda jak zwykle leży pośrodku. Owszem, tabletki antykoncepcyjne mogą zwiększać ryzyko zachorowania na nowotwór sutka u kobiet, które zaczęły przyjmować pigułki w bardzo młodym wieku. Specjaliści rekomendują by do czasu 25. urodzin w miarę możliwości korzystać z innych środków antykoncepcyjnych. Nie oznacza to jednak, że wszystkie kobiety, które w liceum zaczęły brać tabletki antykoncepcyjne, w przyszłości zachorują na raka piersi. Mówimy o wzroście ryzyka, ale nie znów takim dużym.
Ponadto tabletki antykoncepcyjne mogą zaszkodzić nosicielkom zmutowanego genu BRCA1 oraz tym paniom, których krewne chorowały na raka piersi. Niemniej w wywiadzie lekarskim ginekolog pyta o te kwestie, a co za tym idzie, nie przepisze doustnych środków antykoncepcyjnych kobiecie, która nie powinna ich stosować.
Rak piersi – mity. Nikt w rodzinie nie chorowała na raka sutka, to i mnie on nie grozi
To jeden z najczęściej powtarzanych mitów. Niestety, brak przypadków raka piersi w rodzinie nie daje nam żadnej gwarancji, że my również nigdy na niego nie zachorujemy. Nowotwór sutka może spotkać każdą z nas. Niektóre instytucje badawcze alarmują wręcz, że w przeciągu najbliższych 20 lat, rak piersi dosięgnie co trzecią z nas. Przyczyny nowotworu sutka są bardziej skomplikowane i trudno kontrolować wszystkie czynniki tym bardziej, że niektóre z nich wciąż nie zostały odkryte przez naukowców.
Rak piersi jest chorobą genetyczną
To tylko częściowo prawda, owszem nowotwór sutka może być uwarunkowany obecnością zmutowanego genu BRCA1, ale nie oznacza to, że jedynie geny predysponują do raka piersi. Na chorobę tę zapadają też kobiety, które nie odziedziczyły zmutowanego genu po swoich przodkach. Gen BRCA1 jest jednak poważną przesłanką do rozpatrzenia profilaktycznej mastektomii. Ryzyko raka piersi u nosicielek genu BRCA1 jest naprawdę bardzo wysokie. Takie kobiety jeśli zachorują na nowotwór, to przyjmuje on na ogół gwałtowną, trudną do wyleczenia postać. Zmiany nowotworowe szybko się powiększają, a rak zaczyna obejmować też inne narządy (przerzuty). Oczywiście nie zawsze tak jest, ale nosicielki genu BRCA1 umierają z powodu przerzutów towarzyszących nowotworowi piersi. Niektóre też nie zapadają na chorobę pomimo mutacji. Niemniej statystyki są niekorzystne dla nosicielek wirusa BRCA1. Nie zachoruje tylko jedna na dziesięć kobiet posiadających wadliwy gen.
Coraz częściej mówi się, że rak piersi to skutek zanieczyszczenia środowiska, nadużywania alkoholu, stosowania zbyt wysokokalorycznej diety, kontaktu z toksynami, vide praca w laboratorium. Swego czasu istniały też przesłanki wskazujące na związek między stosowaniem dużej ilości kosmetyków z parabenami i pochodnymi aluminium a wzrostem zachorowalności na nowotwór sutka. Choć hipoteza ta nie została potwierdzona w wiarygodnych badaniach, warto ograniczyć liczbę kosmetyków oraz stosować produkty o lepszym składzie np. kremy naturalne. Wklepywanie w skórę ogromnych ilości chemii z pewnością nie jest dobre dla naszego organizmu.
Irmina Cieślik