Dioksyny zakłócają wydzielanie hormonów sterydowych, co skutkuje obniżeniem płodności, trudnością w zachodzeniu i utrzymaniu ciąży, a nawet bezpłodnością. Mogą również powodować uszkodzenia w układzie odpornościowym, a także powodować raka czy alergie skórne.
Nie bez znaczenia pozostaje proces obróbki żywności. Smażenie potraw na otwartym ogniu może być przyczyną kilkunastokrotnego zwiększenia ilości tych związków. Niestety taki sam efekt uzyskamy podczas grillowania na otwartym ogniu, tak lubianej przez nas formy spędzania wolnego czasu. Dlatego jeśli chcesz cieszyć się lepszym zdrowiem, zrezygnuj z patelni wypełnionej tłuszczem, a do grillowania używaj aluminiowych tacek lub folii.
Niestety, również rośliny, które uprawia się na wolnym powietrzu w sąsiedztwie zakładów przemysłowych, są pochłaniają znaczne ilości dioksyn. Narażone są przede wszystkim te owoce i warzywa, które mają stosunkowo dużą powierzchnię, gdzie może osadzać się pył, np. sałata, kapusta.
Szkodliwe działanie dioksyn zależy od stopnia narażenia oraz czasu ekspozycji. Wpływ dioksyn na stan zdrowia człowieka jest początkowo niedostrzegalny, jednak daje o sobie znać dopiero po dłuższym okresie czasu. Przyszłe pokolenia są jeszcze bardziej narażone na działanie tych związków, ponieważ mogą one gromadzić się w glebie i wodzie przez długie lata. Mimo iż dioksyny powstają lokalnie, obejmują swoim zasięgiem większość środowiska, ponieważ te mikrocząsteczki mogą być transportowane przez wiatr od źródła powstania nawet na obszary oddalone o setki kilometrów.
Pocieszającym jest fakt, że od 2005 roku produkty żywnościowe są badane pod względem zawartości dioksyn. Wpływa to oczywiście na wzrost cen produktów, ale bezpieczeństwo i zdrowie są o wiele ważniejsze. Ponadto coraz częściej są podejmowane akcje, mające na celu eliminację tych substancji ze środowiska, ale o tym w następnym artykule, który znajdziecie tutaj: “Czy należy bać się
Borys
