Miłość to piękne uczucie, zanim jednak dojrzeje, unosimy się kilka centymetrów nad ziemią dzięki stanowi zakochania. Fascynacja mężczyzną potrafi być na tyle silna, że zmniejszamy aktywności na pewnych polach, a intensyfikujemy na innych. Co robi zakochana kobieta?
Miłość sprawia, że świat staje się lepszym miejscem
Gdy się zakochujemy, zaczynamy spoglądać na świat przez różowe okulary. Nagle giną wszelkie troski i zmartwienia. Przestajemy zaprzątać sobie głowy drobiazgami bez znaczenia. Co nas obchodzą kłótnie w Sejmie, które praktycznie nigdy się nie kończą? Po co zaprzątać sobie głowę rzeczami, na które nie mamy żadnego wpływu? Czy nie lepiej skupić się na tym, co trwa tu i teraz? Nawet jeśli czeka nas trudny dzień w pracy, zakochana kobieta nie martwi się tym. Wie bowiem, że ze wszystkim sobie poradzi, ponieważ nie ma takich gór, których nie da się zdobyć.
Miłosny haj, czyli jak działa fenyloetyloamina…
Motylki w brzuchu, uśmiech na twarzy, błysk w oku, a wszystko to zasługa wyjątkowego mężczyzny, którego napotkałyśmy na swej drodze. Jego widok przyśpieszył nasze tętno i sprawił, że mózg zaczął wytwarzać fenyloetyloaminę, czyli pochodną amfetaminy. To właśnie ten związek chemiczny sprawia, że nie potrafimy przestać myśleć o obiekcie naszych westchnień. Chcemy dzielić z nim każdą wolną chwilę, pragniemy dowiedzieć się jak najwięcej nt. jego życia, pasji, a nawet preferencji kulinarnych. Gdy drugiej osoby nie ma przy nas, następuje spadek formy. Nie potrafimy się na niczym skupić, nawet nasze hobby nie sprawia nam takiej przyjemności jak dawniej. Najchętniej wpatrywałybyśmy się przez cały dzień w jego zdjęcie, wyobrażając sobie romantyczne chwile. Podczas randki jesteśmy na miłosnym haju, gdy rozstajemy się z mężczyzną naszych marzeń, przeżywamy miłosny głód, który jest podobny do tego odczuwanego przez narkomanów.
Zakochana kobieta promienieje
Zapewne nie raz, gdy byłaś zakochana, słyszałaś od swoich znajomych, koleżanek z pracy, a nawet szefa, że promieniejesz i pięknie wyglądasz. To oczywiście sprawka hormonów, które szaleją w organizmie, gdy trafia nas strzała Amora. Dzięki nim stajemy się atrakcyjniejsze, nabieramy pewności siebie, a przepełniające nas szczęście sprawia, że uśmiech praktycznie w ogóle nie znika z naszej twarzy. Jeśli wszyscy dookoła mówią, że promieniejesz, to znaczy, że jesteś zakochana. Tego po prostu nie da się ukryć przed światem.
Miłość sprawia, że znika z domu na całe dnie
Gdy przepełnia nas miłość, nie potrafimy usiedzieć na miejscu. Ostatnią rzeczą, na jaką mamy ochotę, jest przesiadywanie w domu, oglądanie telewizji, przeglądanie internetu czy czytanie książki. Żadna z tych czynności nie niesie bowiem ze sobą równie intensywnego ładunku emocjonalnego. Zakochana kobieta pragnie spędzać każdą wolną chwilę z obiektem swoich westchnień. Dla ukochanego mężczyzny jest gotowa nawet spędzić dzień w pełnym słońcu, towarzysząc mu podczas zawodów wędkarskich, których szczerze nienawidzi. A jeśli nie może być z nim, to pragnie o nim rozmawiać i to najlepiej bez końca. Pragnie podzielić się swoim szczęściem ze spotkania Pana Doskonałego z przyjaciółmi płci obojga, ba, opowiada o nim nawet koleżance z pracy w przerwie na śniadanie.
Zaniedbuje swoje hobby
Zakochana kobieta zapomina o całym świecie, dlatego też często jej pasje schodzą na dalszy plan, gdy trafia ją strzała Amora. Oczywiście, z czasem wszystko powraca do normy. Ona ponownie zaczyna interesować się fotografią, powraca do regularnego prowadzenia bloga. Gdy jednak jest świeżo zakochana, takie „przyziemne” sprawy nie mają dla niej racji bytu. Przez pewien czas nie robi nowych zdjęć, nie śledzi doniesień nt. swojego ulubionego konkursu muzycznego, nie wrzuca nowych notek na bloga. Żyje wszystkim, co wiąże się z obiektem jej westchnień.
Często dzwoni do przyjaciółek
Pewien piosenkarz śpiewał swego czasu, że „miłość jest niepokojem”. Zakochana kobieta, gdy odczuwa jakiekolwiek wątpliwości, postanawia podzielić się nimi z gronem sprawdzonych przyjaciółek, którym ufa bezwzględnie. Dlatego tak często do nich dzwoni i spotyka się na mieście. Pragnie bowiem w ten sposób zredukować strach, który towarzyszy rodzącemu się uczuciu. Poza tym snucie wielogodzinnych opowieści o obiekcie westchnień jest całkiem przyjemną formą rozrywki.
Jest roztargniona
Cóż, gdy się zakochujemy, koncentrujemy swoją uwagę na ukochanej osobie, stąd stajemy się roztargnione. Zapominamy np. kupić chleb, chociaż przechodzimy obok swojej ulubionej piekarni. Nie zabieramy z domu portfela, co zauważamy, gdy jesteśmy już na końcu swojej ulicy. Takie roztargnienie bywa problematyczne, ale, o dziwo, nie wprowadza nas w stan irytacji. Tak działa bowiem koktajl hormonalny, który powstaje w organizmie zakochanej kobiety.
Uśmiecha się do drzew
Znasz ten stan, gdy uśmiechasz się do swoich myśli, w których jest tylko jedna osoba? Robisz to mimowolnie, gdy jesteś zamyślona i idziesz ulicą. Wielu mężczyzn składa ci wówczas propozycje towarzyskie, ponieważ mijani panowie są święcie przekonani, że flirtujesz z nimi i uśmiechasz się właśnie do nich? To właśnie dlatego tak łatwo zakochanej, szczęśliwej kobiecie przychodzi nawiązywanie nowych znajomości. Ona promienieje i budzi zainteresowanie napotkanych mężczyzn.
Ma błysk w oku
O osobach zakochanych zwykło się mówić, że błyszczą im oczy. Dotyczy to zarówno sytuacji, gdy wracają z udanej randki, jak i takowych, gdy tęsknią one za ukochaną osobą. Koktajl hormonalny, który funduje im ich własny organizm, dodaje im zmysłowości. Czy może być coś bardziej seksownego niż namiętne spojrzenie osoby, która się w nas zakochała? Niektórzy przypadkowo napotkani mężczyźni błędnie zakładają, że roziskrzone spojrzenie kobiety stanowi zachętę do flirtu. Tymczasem ono jest przeznaczone dla kogoś zupełnie innego, mężczyzny, o który wie tylko sama kobieta, ewentualnie jej przyjaciółki 😉
Myśli tylko nim
Gdy kobieta się zakochuje, w ogóle nie potrafi na niczym się skupić. On jest pierwszą myślą po przebudzeniu i ostatnią przed zaśnięciem. Miłość w pewnym momencie staje się obsesją. Dobrze, że fenyloetyloamina wydziela się stosunkowo krótko. W przeciwnym wypadku nikt by nie pracował, nie tworzył i nie spotykał się z przyjaciółmi. Cała uwaga koncentrowałaby się bowiem non stop na obiekcie naszych westchnień.