Powyższy tytuł trafnie określa to, co dzieje się we współczesnych relacjach damsko-męskich. Z jednej strony zależy nam na równości w związku. Z drugiej mamy bardzo konserwatywne podejście do pewnych kwestii. Dzisiaj przyjrzymy się tym paradoksom. W końcu o to chodzi, aby lepiej zrozumieć siebie i płeć przeciwną. Równość równością, ale to facet powinien wykazywać inicjatywę…
Czego oczekuje współczesna kobieta?
Czego oczekuje współczesna kobieta? Hybrydy, mieszańca, który będzie łączył w sobie pewne cechy, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się sprzeczne, choć nie są. Współczesna kobieta pragnie równości, ale tylko w pewnych aspektach. Chcemy, aby facet nie miał nic przeciwko naszej karierze zawodowej, bo to nam sprawia naprawdę dużą frajdę i daje wielką satysfakcję. Nie chcemy rezygnować z pracy na rzecz domu i dzieci. Te ostatnie często chcemy mieć, ale nie wyobrażamy sobie siedzenia w domu. Już na samą myśl czujemy nieprzyjemny ucisk w brzuchu. Praca to kontakt z ludźmi, to wyzwanie, to także miejsce, w którym osiągamy sukcesy i zostajemy za nie nagrodzone. Pod tym względem niewiele różnimy się od mężczyzn. Przecież przede wszystkim jesteśmy ludźmi, którzy pragną zostać docenieni.
Czym jest dla nas równość?
Oczekujemy, że mężczyzna nie będzie nas traktował jak sprzątaczki. Nie zrzuci na nasze barki gotowania, prania, sprzątania, prasowania i mycia naczyń, tylko uczciwie podzieli się obowiązkami. Chcemy też, aby facet liczył się z naszym zdaniem, nie traktował nas jako głupszych od siebie, tylko dlatego że jesteśmy kobietami.
Kobieta pierwsza wychodzi z inicjatywą
Większość z nas nie ma problemu z tym, aby podejść do faceta, zagadać, a nawet zaproponować spotkanie. Może nie robimy tego tak jak faceci, zagadujemy o coś neutralnego, proponujemy wyjście na piwo, a nie zapraszamy na romantyczną kolację, ale jakąś inicjatywę jednak wykazujemy, gdy chcemy lepiej poznać faceta. Umiemy same do niego napisać, proponować spotkania itp.
Dlaczego kobiety nie przytulają mężczyzn?
Problem zaczyna się na kolejnych etapach znajomości. Teraz przejdźmy do równości, której nie chcemy. Kobiety nie chcą i nie umieją inicjować kontaktu fizycznego. Jeśli facet sam nie złapie nas za rękę, nie pocałuje, nie przytuli itp., to my tego z pewnością nie zrobimy. Jeśli kolejne spotkania nie wykażą zmiany jego podejścia, to trafia do strefy przyjaciela albo przestajemy się z nim umawiać. To jest punkt, w którym kobiety stają się bierne i czekają na męską inicjatywę. On musi sam nas przytulić i dotknąć. Mężczyźni jednak mają w sobie coraz mniej odwagi, bo często nic nie robią. Nie wiedzą, jak się do tego zabrać i kobieta stwierdza, że to koleżeńska relacja, faceta trzeba szukać gdzie indziej. Z kolei mężczyzna dochodzi do wniosku, że kobiecie nie zależy, bo nie okazuje mu czułości. Tak oto zamyka się błędne koło.
Inicjatywa seksualna jest męską sprawą
Drugi punkt, w którym kobiety nigdy nie wykazują inicjatywy, to łóżko. Większość z nas zwyczajnie nie umie się do tego zabrać, bo boi się męskiej reakcji. To jak z punktem powyższym. Gdy facet nas nie dotyka, my nie dotykamy jego, bo boimy się, że nasz dotyk zostanie odebrany jako napastujący i nieprzyjemny. Jako kobiety mamy świadomość, że istnieje coś takiego jak niechciany dotyk i nachalny adorator. Każda z nas kiedyś trafiła na takiego typa i czuła się naprawdę fatalnie, gdy on przekraczał granice. Nie ma w tym nic oryginalnego, kobiety są narażone na niechciany dotyk o wiele bardziej niż mężczyźni. Panowie, który ledwo znamy albo tacy, których w ogóle nie znamy, lubią nas łapać za rękę, pas itp. Bardzo nas to wkurza, bo czujemy, że naruszają naszą strefę komfortu. Dlatego z tyłu głowy mamy komunikat: nie dotykaj go, skoro on tego nie chce, a nie wygląda, jakby chciał, bo będzie odczuwał dyskomfort. Podobnie jest z seksem. Gdy nie wiemy, czy on tego chce, to nie robimy nic. Nie chcemy, aby czuł się molestowany, był na nas wściekły, że się do niego dobieramy. Może sobie tego zwyczajnie nie życzyć. Nie chcemy go stawiać w bardzo nieprzyjemnej sytuacji.
Kobiety nie wiedzą, kiedy mogą dotknąć mężczyznę
Poza tym kobiety mają w sobie wiele blokad, bo często nikt ich nie nauczył, jak sobie radzić w pewnych sytuacjach. Nasze mamy i babcie mówiły, że możemy zagadywać, umawiać spotkania, odzywać się do faceta w międzyczasie, ale nie powinnyśmy go dotykać i rzucać się na niego, próbując zaciągnąć go do łóżka. Może to bowiem zostać źle odebrane. I tak jest w rzeczywistości. Nawet najwięksi podrywacze odczuwają dyskomfort, gdy kobieta wychodzi z inicjatywą. Czują bowiem, że role się odwróciły. Oni lubią wyzwania, lubią uwodzić kobiety, a nie samemu być uwodzonymi.