Rozluźnienie pochwy

Chodzisz do ginekologa, robisz stosowne badania, w razie potrzeby podejmujesz się leczenia i zażywasz odpowiednie globulki, maści czy płukanki. Cenisz swojego ginekologa, ufasz mu i wiesz, że dba o Ciebie w sposób najlepszy z możliwych. Wydawałoby się, że zna Twoje najintymniejsze sprawy. Jednak być może są kwestie, o których nie rozmawiasz nawet z lekarzem… Zwłaszcza z tym, że nie odczuwasz przyjemności współżycia tak, jak kiedyś.

Naukowcy się nie mylą

Kobieta może cieszyć się intensywniejszymi doznaniami. Wg badań, to właśnie ścisłość pochwy powoduje, że kobieta stwierdza że penis partnera jest większy lub mniejszy – im luźniejsze są mięśnie, tym większe złudzenie, że penis nie jest dość duży. Współżycie w takiej sytuacji nie daje pełni satysfakcji. I choć z pewnością doświadczeni kochankowie radzą sobie z tym problemem całkiem dobrze, rzecz jest w tym, by ułatwiać sobie zbliżenie z partnerem, a wysiłki włożyć wyłącznie w doskonalenie relacji.

Wg dra Arnolda Kegla, amerykańskiego badacza z lat 50. kobiety, którym zalecał odpowiednie ćwiczenia (oryginalnie mające na celu leczenie inkontynecji moczowej) relacjonowały znaczną poprawę jakości życia seksualnego. Zgodnie z jego teorią ćwiczenie tych mięśni zwiększa prawdopodobieństwo osiągania orgazmu podczas stosunku waginalnego. I choć obecnie wiemy, że nie jest to takie oczywiste wszystkie kobiety ćwiczące mięśnie Kegla oraz ich partnerzy zapewniają o zwiększaniu się stymulujących doznań, które w znaczący sposób zwiększają prawdopodobieństwo szczytowania.

Anna Moderska