Rzeczy osobiste to dość nietypowa relacja z czasów wojny. Karolina Sulej dotarła do osób ocalałych z obozów koncentracyjnych oraz fotografii z tamtych okresów, które pokazują, jak dbałość o wygląd pomogła im przetrwać trudne chwile. To książka, która może wydawać się z pozoru absurdalna. W końcu o modzie zwykło się mówić w kontekście rozrywki, której można się oddawać w czasach pokoju. Karolina Sulej wchodzi jednak nieco głębiej w ten trudny temat i przygląda się aspektowi psychologicznemu.
Stroje pokazują, jak Żydzi zostali wyrwani z ich codziennego życia
Do obozów koncentracyjnych, które okupanci założyli na terenie Polski, przywożono osoby narodowości żydowskiej z całego świata. Niektórzy zostali wyrwani wprost z ważnej dla siebie uroczystości, czy miejsca pracy. W rezultacie do obozów koncentracyjnych przywożono kobiety w sukni ślubnej, czy bankiera w jego służbowym stroju. Na zdjęciach z niektórych transportów widać cały przekrój mody z różnych części Europy. Przedstawiciele narodowości żydowskiej mieszkający w Holandii ubierali się nieco inaczej od tych, którzy zostali przywiezieni z Monako czy Francji.
Moda w transportach do obozów koncentracyjnych
Na fotografiach możemy podziwiać pięknie skrojone płaszcze, starannie wyprofilowane buty z wysokiej jakości skóry oraz wiele kosztownej biżuterii. Wszystko to pokazuje, jak przed wybuchem II wojny światowej przywiązywano wagę do ubioru.
Piękne ubrania i kosztowności Żydów
Przedstawiciele narodowości żydowskiej, gdy byli wysyłani do obozów koncentracyjnych, zabierali ze sobą jak najwięcej cennych rzeczy. Kobiety zakładały kilka warstw eleganckich płaszczy, aby mieć ciepłe ubrania na zimę. Ich walizki pełne były biżuterii, kosztowności, a nierzadko też żywności, kosmetyków czy pieniędzy.
Odbieranie rzeczy osobistych Żydom
Niestety, już przy wejściu do obozu przedstawicielom narodowości żydowskiej odbierano wszystkie cenne rzeczy. Czasy wmawiano, że oddają je w depozyt, kiedy indziej brutalnie wyrywano.
Podział Żydów i wybór tych, którzy trafiali do komór gazowych
Żydzi byli dzieleni na tych, którzy nadawali się do pracy i ci, którzy nie byli „pożyteczni”. Ci drudzy od razu trafiali do komór gazowych. Niektóre kobiety, by zwiększyć swoje szanse na przeżycie, odmładzały swoje policzki resztkami szminki przywiezionymi z domu.
Jak dbałość o wygląd pomogła przetrwać trudne czasy?
W obozach koncentracyjnych obowiązywała unifikacja ubioru. Wszyscy nosili podobne koszule z numerkiem i krzyżem. Żydów poniżano, obcinając im brody i odbierając jarmułki. Część z nich jednak przetrwała. W trudnych chwilach paradoksalnie pomogła im troska o wygląd. To bardzo ważny aspekt. Psycholodzy zwracają uwagę, że łatwiej przetrwać w areszcie, czy w innym nieciekawym miejscu, gdy skupimy się na czymś, wyznaczymy sobie cel, dbamy o siebie na tyle, na ile jest to możliwe. Rzeczy osobiste to książka, w której Karolina Sulej rozwija ten aspekt. Opisuje go w niezwykle ciekawy sposób. Rzeczy osobiste to także lektura skłaniająca do zadumy. Pokazuje bowiem bezmiar okrucieństwa, jakiego dopuścili się okupanci Polski wobec narodowości żydowskiej. Pozostaje mieć nadzieję, że świat wyciągnął lekcje na przyszłość z II wojny światowej i tak okrutne traktowanie drugiego człowieka więcej się nie powtórzy.