My, kobiety, często oceniamy siebie dużo surowiej, niż robią to inni. Jesteśmy swoimi największymi krytykami, a jednocześnie sabotażystkami. Tymczasem dużo lepszym rozwiązaniem jest samowspółczucie. W naszym artykule podpowiadamy, jak być dla siebie wyrozumiałą.
Spis treści:
- Nadmierne koncentrowanie się na porażkach
- Dlaczego współczucie jest ważne?
- Samowspółczucie, czyli jak być dla siebie przyjacielem?
- Wewnętrzny krytyk – jaką ma rolę do odegrania?
- Samoocena zależna od opinii innych
Nadmierne koncentrowanie się na porażkach
Wiele kobiet ma tendencję do tego, aby nieustannie skupiać się na swoich porażkach i słabych stronach. Tymczasem dużo lepiej z psychologicznego i praktycznego punktu widzenia jest skoncentrować się na swoich zaletach i sukcesach. Nie zapominajmy o nich, gdy popełnimy błąd lub usłyszymy od kogoś krytyczną uwagę. W takich sytuacjach przyzwyczaiłyśmy się myśleć: ale wstyd, jak mogłam to zrobić. Tymczasem nie każda krytyczna uwaga jest uzasadniona. Surowe oceny innych często traktujemy jak prawdę objawioną, choć te wcale nią nie są.
Dlaczego współczucie jest ważne?
Współczucie nie jest nam obce, jeśli chodzi o innych ludzi – naszych krewnych czy przyjaciół. Jednak samowspółczucie rzadko uskuteczniamy w swoim życiu. Tymczasem odgrywa ono niezwykle istotną rolę. Może zdziałać wiele dobrego dla naszej psychiki i strategii działania. Jeśli nasza przyjaciółka popełni błąd, nie mówimy jej, że jest głupia i do niczego się nie nadaje. Raczej pocieszamy ją słowami – każdy popełnia błędy, nawet najwięksi tego świata. Jest w tym sporo prawdy. Nie myli się tylko ten, który nic nie robi. Każdy inny siłą rzeczy jest narażony na porażki.
Samowspółczucie, czyli jak być dla siebie przyjacielem?
Samowspółczucie to koncepcja, która opiera się na tym, aby być swoim najlepszym przyjacielem. Wcale nie chodzi tutaj o to, aby głaskać się po główce i powtarzać sobie – nie miałam na to wpływu, choć sytuacja prezentuje się zgoła inaczej. Samowspółczucie opiera się na odpowiedzialności, przyznaniu do błędu, naprawie szkód i przeproszeniu. Jednocześnie chodzi o to, aby być dla siebie wyrozumiałym i nie uprawiać samobiczowania. Lepiej powiedzieć sobie – popełniłam błąd, nie powinnam wysyłać tego maila bez jego przeczytania i skorygowania literówek, jednak stało się. Każdy bywa zmęczony i rozkojarzony. Muszę napisać do klienta i przeprosić go za swoją wcześniejszą wiadomość.
Wewnętrzny krytyk – jaką ma rolę do odegrania?
Wewnętrzny krytyk, który odzywa się w tego typu sytuacjach, ma tak naprawdę do odegrania pewną funkcję, tylko źle to robi. Jeśli stawiamy na samobiczowanie, krytykujemy swój intelekt, wygląd etc., to wyrządzamy sobie ogromną szkodę. Warto jednak zrozumieć, co chce uczynić wewnętrzny krytyk, co jest jego nadrzędnym celem. Ta podosobowość ma bowiem za zadanie ustrzec nas przed kłopotami i odrzuceniem. Warto jednak przekształcić go w czułego przewodnika, kogoś, kto pozostaje obiektywny, nie krytykuje, ale jest odpowiedzialny i widzi rzeczy takimi, jakimi są.
Samoocena zależna od opinii innych
Samowspółczucie bywa trudne do wdrożenia w życie. Jak być dla siebie wyrozumiałą, gdy nasza samoocena zależy od opinii innych ludzi? Jeśli postępujemy perfekcyjnie, zbieramy ich pochwały i czujemy się wartościowe. Wystarczy jednak, że noga nam się powinie, zrobimy coś nie tak, a pojawiają się krytyczne uwagi. W rezultacie czujemy się beznadziejne, nic niewarte. Warto popracować nad tym, aby nasza samoocena stała się niezależna od opinii innych i miała mocne podstawy. Wówczas nie będzie też tak labilna, a to uczyni nasze życie szczęśliwszym. Pamiętajmy o tym, że jedni nas lubią, drudzy tolerują, a trzeci nie znoszą. Ta ostatnia grupa może być dla nas bardzo surowa bez powodu. Może w ten sposób kompensować własne braki.