seks-w-filmie-a-seks-w-zyciu

W końcu wolny wieczór, które spędzacie we dwoje i podczas którego uprawiacie seks. Jest dobrze, stęskniliście się za sobą, ale i tak czegoś Wam brakuje. A może macie tylko takie wrażenie? Może po obejrzeniu zbyt wielu filmów macie zbyt wysokie wymagania wobec siebie? Zastanówmy się nad tym przez chwilę.

Seks w filmie a seks w życiu

Seks w życiu różni się od tego, co widzimy na filmach. Owszem, nasz seks może wyglądać tak jak z filmu porno albo najbardziej romantycznego filmu na świecie. Jednak codzienność zazwyczaj różni się od filmowego scenariusza. W rzeczywistości mamy dużo obowiązków, dzieci, które wymagają uwagi, jesteśmy zmęczeni i nie zawsze mamy ochotę na seks. Do tego nie wszyscy panowie wyglądają jak Brad Pitt, a nie wszystkie panie mają zawsze gładkie nogi, gdyż musiały najpierw ugotować obiad.

Ale czy mamy się martwić tym, że nasz seks wygląda inaczej? Oczywiście, że nie, wręcz przeciwnie. Każda para ma swój własny, intymny świat. Jeśli lubicie kochać się tylko w sypialni i jest to wasze ulubione miejsce, to nie musicie nic zmieniać. Chyba, że macie ochotę. Ale to, że w filmie baraszkują w samochodzie, na łonie natury czy w przymierzalni w sklepie, nie musi wpływać na wasze życie seksualne.

Życie zazwyczaj różni się od filmu. Nie zapominajmy o tym. Jeśli mamy ochotę na coś nowego czy brakuje nam romantyzmu bądź namiętności, to porozmawiajmy z partnerem albo go poprowadźmy. Nie róbmy awantury o to, że w filmie mąż zawsze dba o to, aby wieczór z żona był romantyczny i ustawia zapalone świece (swoją drogą nie mogłabym się skupić na niczym innym niż na tym, czy od tych świec nie zapali się dom…). Może Twój mąż pokazuje, jaki jest romantyczny, kiedy myje Ci samochód, abyś Ty nie musiała tego robić? A z kolei my też powinnyśmy się postarać i zrobić coś takiego, co podoba się naszemu mężczyźnie. Jeśli mamy na to ochotę, oczywiście.

Sabina Sosnowska