Mężczyzna po czterdziestce ma wiele do zaproponowania partnerce w życiu. Jest dojrzały, doświadczony, cierpliwy. Jest to jednak również wiek, gdy panowie zaczynają potrzebować więcej czasu, by osiągnąć erekcję.
Wszystko w normie
Przemiany zachodzące wraz z wiekiem w ciele każdego z nas mogą przyprawiać o zaniepokojenie. Jeszcze niedawno wbiegaliśmy po schodach na trzecie piętro, mogliśmy cały dzień kopać w ogródku, a zarwanie którejś nocy na nadgonienie pracy czy nauki nie stanowiło problemu. Jednak już osoby po 35. roku życia mogą odczuwać, że mają mniej energii, łatwiej przybierają na wadze i potrzebują więcej snu. Część z tych dolegliwości prawdopodobnie ustąpi, gdy zmienią styl życia. Jednak niektóre zmiany nie wynikają z przemęczenia czy obciążenia metabolizmu. Są naturalnym objawem starzenia się organizmu. Od czterdziestki w górę mężczyźni zazwyczaj tracą zaufanie do swojej potencji, odkrywając, że wzwód pojawia się nie tak natychmiastowo,jak dawniej, potrafi zaniknąć w trakcie stosunku, a sztywność członka nie zawsze jest zadowalająca obie strony, biorące udział w zbliżeniu. Czy trzeba jednak koniecznie epatować seksualną sprawnością niczym cieszący się pierwszymi przygodami nastolatek? Dojrzały seks daje równie wiele przyjemności. Wystarczy jedynie zaakceptować nowy regulamin erotycznych zbliżeń, który nasze ciało rozpisało na swój własny użytek, a wszystko okaże się być tak samo w normie, jak dawniej. Po prostu inaczej.
Bez pośpiechu
Zamartwianie się słabą lub opóźnioną erekcją potrafi wywołać u mężczyzny faktyczne zaburzenia sprawności seksualnej. Jeśli zauważymy, że nasz partner niepokoi się swoją atrakcyjnością erotyczną, nie pozwólmy, by został ze swoim kłopotem sam. W końcu do łóżka chadza się we dwoje. Jego dobre samopoczucie przekłada się na nasze, jak zresztą w każdej sferze życia. Zapewnijmy partnera, że wciąż jest pociągający, a seks nie składa się ani z samej penetracji, ani z błyskawicznych reakcji na bodźce. Gra wstępna zawiera różnorodny zestaw pieszczot, mogących pomóc pobudzić mężczyznę, a to jak długo trwa i tak jest indywidualną sprawą kochanków. Erekcja nie jest potrzebna już na samym początku stosunku. Partner z pewnością uspokoi się, gdy zauważy, że kobieta go nie ponagla.
Seks we dwoje
To, jak będzie wyglądał seks, zależy od obojga kochanków. Jeżeli wieczorami czujemy się zbyt zmęczeni, umówmy się, że będziemy kochali się rano. Zadbajmy też o urozmaicenie atmosfery. Przyciemnijmy światło lub rozpylmy po pokoju jakiś przyjemny zapach. Niech nie będzie znowu tak samo, znowu w tym samym miejscu i o tej samej porze. Nie tylko kobiety są czułe na romantyczną atmosferę. Panom także pomoże się ona zrelaksować.
Zaczynać należy od pieszczot, beztroskiej zabawy. Być może mężczyzna będzie chciał sprawić przyjemność najpierw partnerce. To go upewni, że nadal potrafi ją zaspokoić, choćby i nie miał erekcji oraz da mu czas na rozbudzenie swej męskości. Jeżeli partner nadal potrzebuje stymulacji, z pomocą przyjdzie mu masaż. Po rozmasowaniu spiętych ramion i karku, skupmy się na pośladkach, wewnętrznej stronie ud, kroczu. Delikatny dotyk opuszek palców na skórze potrafi zdziałać cuda. Bawmy się pieszczotami i nie zapominajmy o sutkach, które są u panów niezwykle wrażliwe. Znając partnera wiele lat, wiemy doskonale, co lubi, co go relaksuje. Umiemy dać mu poczucie bezpieczeństwa i zadowolenia.
Oczywiście, zanik wzwodu może być wynikiem chorób, skutkiem ubocznym leków, obniżeniem nastroju, spowodowanego szeregiem pobocznych czynników. Wówczas seks może faktycznie stanowić problem. Nie spisujmy go jednak na straty. Dowiedzmy się możliwie wiele o dolegliwościach mężczyzny i spróbujmy wspólnie przejść ten nieco trudniejszy etap.
Anna Piosik