Minęły już czasy, gdy na wakacje za granicę wyjeżdżało się, by zwiedzić trochę świata i zobaczyć najważniejsze zabytki cywilizacji. Dziś podróżuje się w zupełnie innych celach. Gorąca plaża, kolorowe drinki, błękitne morze i… przystojny, smagły mężczyzna do dyspozycji albo wiotka, egzotyczna piękność przy barze, uśmiechająca się zachęcająco. Seksturystyka dotarła do Polski!
Pułapki i zagrożenia
Erotyczne wakacje mogą być fajną przygodą i jednorazowym wyskokiem. Ale mogą też zakończyć się ogromnym rozczarowaniem i katastrofą. Wiele kobiet nie potrafi rozróżnić typowo usługowego podejścia żigolaka do „związku” i zakochuje się w przystojnym, młodszym mężczyźnie. Niestety, zamiast zakończyć taki układ po powrocie z urlopu, najgorszą rzeczą, jaką można zrobić, jest ciągnięcie go dalej.
Dla zamężnych kobiet często oznacza to koniec małżeństwa, ale również najczęściej bardzo przykre rozczarowanie kochankiem, który korzysta z sytuacji i wyciąga kolejne pieniądze. To samo dzieje się w przypadku mężczyzn zadurzonych w pięknych egzotycznych dziewczynach. Te w najlepszym wypadku starają się „złapać” bogatego męża i wydostać ze swojego środowiska, w najgorszym – wykorzystują zakochanego, prosząc o kolejne pożyczki pieniędzy. Trzeba dosadnie powiedzieć, że w seks-biznesie nie ma miejsca na prawdziwą miłość.
Nie ma na razie żadnych oficjalnych statystyk, które oszacowałyby jak bardzo popularna stała się seksturystyka w naszym kraju i jaki stosunek mają do niej Polacy. O ile zachowa się zdrowy rozsądek i umiar, nikogo przy tym nie krzywdząc, urlop spędzony w „rozkosznym miejscu” może być niezapomnianą pamiątką.
M. Witczak