Jak wiadomo, w naturze wszystko rządzi się swoimi prawami i podlega pewnym, niezmiennym regułą. Z taką samą dokładnością jak zmieniają się pory roku, zmienia się nasza ochota na seks. Różne czynniki mają wpływ na to, że jednego dnia nie wychodziłabyś z sypialni, a kolejnego unikała swojego partnera.
Bo ja mam ochotę rano…
Kiedy podczas porannego wygrzebywania się z łóżka, Twój partner nie chcę wypuścić Cię z objęć, oznacza to tylko jedno, że ma ochotę na seks. To nadmierne rozochocenie panowie zawdzięczają faktowi, że w godzinach porannych, testosteron osiąga najwyższe stężenie we krwi i jest o prawie 40% większy niż wieczorem.
Niestety nie pokrywa się to z naszą ochota na poranne igraszki. Dla nas priorytetem rano jest konstruktywnie zaplanowany dzień i wyszykowanie się do pracy. Dla wielu pań, promienie słoneczne lub po prostu jasność płynąca prze okno, jest czynnikiem zniechęcającym do seksu.
W takich sytuacjach, aby pomyślnie dla obojga z partnerów rozpoczął się dzień, inicjatywa leży w rękach mężczyzny. To od jego zaangażowania w grę wstępną, zależy czy wyzwoli w nas chęć na współżycie.
Większą uwagę staraniom, powinni poświęcić szczególnie panowie po 45 roku życia. Poziom testosteronu znacząco spada i sposobnością na udany stosunek, staje się poranny wzwód.
A ja potrzebuję spokoju…
Niestety dla kobiet zmęczenie i stres wywołany codzienną pracą jest czynnikiem obniżającym ochotę na seks. W przeciwieństwie do niektórych mężczyzn, dla których sytuację stresujące działają jak afrodyzjak i dodatkowo ich podniecają, panie przed zbliżeniem potrzebują spokoju i relaksu.
Właśnie dlatego, często przeciągamy moment zbliżenia aż do weekendu. Podczas dni wolnych, jesteśmy w stanie czerpać więcej przyjemności z seksu i zapomnieć o całym otaczającym nas świecie.
To ten czas…
Tym czasem jest pierwsza faza cyklu, za którą odpowiada estrogen oraz owulacja, podczas której, nasza ochota na seks osiąga apogeum. Za wszystko odpowiadają hormony i natura, która za wszelka cenę dąży, aby doszło do zapłodnienia.
Kobieta jest w tym czasie bardziej wyczulona na męskie feromony i sam inicjuje grę miłosną.
Panie, inaczej niż mężczyźni, dojrzewają do przeżywania doznań cielesnych. Podczas gdy panowie po 30 roku życia sukcesywnie obniżają swoją aktywność seksualną, panie właśnie wtedy zaczynają okrywać tajniki swojego ciała. Staja się świadome tego co sprawia im przyjemność i z większą śmiałością eksperymentują w łóżku.
W udoskonalaniu swoich doznań miłosnych pamiętajmy o pewnych regułach, rządzących naszym zegarem seksualnym. Starajmy się poznać nasze upodobania i sprawić, że każde zbliżenie będzie spełnieniem dla nas obojga.
Ania 14-stek