W sztuce kochania wiele elementów rozbudza zmysły do czerwoności. Niektóre są niczym owiane legendą, a każdy pragnie odkryć ich sekret. Singapurski pocałunek to technika erotyczna, znana od wieków. Dlaczego wzbudza tak wielkie zainteresowanie?
Singapurski pocałunek rodem z Indii
Seksualne rytuały były znane już w starożytności. W Indiach, skąd wywodzi się kamasutra, kobiety przekazywały sobie cenną wiedzę, która miała zapewnić udany seks małżeński i szczęście w związkach. Kobiety czyniły to także w trosce o własne zdrowie. Stąd singapurski pocałunek, czyli trening mięśni dna miednicy. Wokół tej techniki pojawiały się legendy, niektóre wręcz nieprawdopodobne. Nie tylko gejsze czy kurtyzany stosowały tajne sztuczki erotyczne, by zaspokoić siebie oraz mężczyzn. Coraz więcej osób interesowało się sztuka kochania, a nikt inny, jak właśnie kobiety, potrafiły opanować ją do mistrzowskiego poziomu. Dziś już nie trzeba być gejszą, by móc w praktyce zastosować singapurski pocałunek. Odkrywamy sekret tej techniki oraz korzyści, jakie może przynieść jej stosowanie.
Trening mięśni Kegla
Singapurski pocałunek jest inaczej nazywany jako technika kabazza, co w tłumaczeniu oznacza wstrzymywanie. Cały sekret tkwi w treningu odpowiednich partii mięśni, czyli mięśni dna miednicy. Popularnie zwane mięśnie Kegla pomagają w wielu kwestiach, o których każda kobieta powinna wiedzieć. Amerykański ginekolog, od którego nazwiska określane są te słynne mięśnie, opracował ćwiczenia, które usprawniają mięśnie dna miednicy. Ich trening przyczynia się do łatwiejszego porodu oraz jest doskonałą profilaktyką nietrzymania moczu, z którym często borykają się kobiety w okresie ciąży czy menopauzy. Regularne treningi dostarczają jeszcze jednego efektu, jakim są zwiększone doznania seksualne. Właśnie trening mięśni Kegla pozwala na zastosowanie singapurskiego pocałunku. A jak tylko spróbujemy, będziemy chciały więcej, nie wspominając już o niezwykłych doznaniach naszego partnera.
Tajemniczy pocałunek w praktyce
Kontrola mięśni dna miednicy pomaga w osiągnięciu niesamowitych orgazmów i tym samym satysfakcji z seksu dla obojga partnerów. Mięśnie możemy ćwiczyć gdzie tylko chcemy. Trening polega na zaciskaniu mięśni, w czym mogą pomóc kulki gejszy. Jednak bez tego typu akcesoriów także jesteśmy w stanie wypracować sobie dane partie mięśni. Jeśli już wyćwiczymy nasze mięśnie, należy sprawdzić je w praktyce. Singapurski pocałunek stosujemy więc podczas zbliżenia z partnerem. Odpowiednio silne skurcze i rozkurcze gwarantują niebywałą rozkosz i udany seks.
Singapurski pocałunek to nie tylko okazja do urozmaicenia życia seksualnego, ale przede wszystkim dbanie o zdrowie. Wiekowa technika chroni nas kobiety, przed takimi schorzeniami jak wysiłkowe nietrzymanie moczu czy trudnościami podczas porodu. Jeśli więc możemy czerpać większość radość z seksu oraz wiele korzyści zdrowotnych, ćwiczmy mięśnie Kegla i całujmy w singapurskim stylu.
Katarzyna Antos