Rak szyjki macicy jest bez wątpienia schorzeniem, któremu można zapobiec. Gdyby kobiety robiły badania cytologiczne raz do roku, mogłyby mieć niemal całkowitą pewność, że ewentualny nowotwór macicy nie rozwinie się u nich do zaawansowanego stadium.
Napisałam o „niemal” całkowitej pewności, gdyż prawdą jest informacja, która coraz częściej wypływa do nas ostatnio poprzez media. Chodzi o to, że zdarzają się przypadki, kiedy badania nie wykazały stanu chorobowego, mimo iż ten już zaistniał. Aby uniknąć takich sytuacji, powinnyśmy badać się regularnie w sprawdzonych miejscach. Proces rozwoju raka szyjki macicy zachodzi stopniowo, przez wiele lat. Jeśli więc wykonujesz cytologię co roku, powinnaś mieć wiele okazji, by wykryć nowotwór nim choroba znajdzie się w inwazyjnym stadium.
A co jeśli już za późno?
Jeśli rak szyjki macicy rozwinął się, a stan wyniszczenia narządów kobiecych wskazuje na to, że usunięcie macicy (histerektomia) jest absolutną koniecznością ratującą życie, powinnyśmy się poddać temu zabiegowi.
Pamiętajmy jednak, że mamy prawo wpierw dowiedzieć się, co konkretnie dzieje się w organizmie oraz jak przebiegnie operacja i sama rekonwalescencja. Przed podjęciem ostatecznej decyzji dotyczącej sposobu leczenia, powinnaś poświęcić trochę czasu na zebranie koniecznych informacji i rozważenie wszystkich możliwych opcji. Usuniecie macicy może zmienić sposób, w jaki kobieta odbiera swoje ciało. Niektóre z nas, choć jest ich niewiele, zauważają większą pobudliwość seksualna po histerektomii, czują się wolne od biologii i świadome tego, że mogą kochać się dla przyjemności (co jest prawdą). Niestety, zdecydowana większość Polek wraz z poczuciem bycia „niepełną kobietą” po operacji (co jest całkowitą nieprawdą!), traci zupełnie ochotę na seks, ma wyrzuty wobec partnera, nawet jeśli nie planowała mieć dzieci.
Lekarze nie zwracają wystarczającej uwagi na związek pomiędzy histerektomią i reakcjami seksualnymi. Zmianę nastawienia do kwestii seksualnych kierują w stronę psychologiczną, a nie cielesną. Tymczasem wszystko opiera się na wiedzy, jaką pacjentka po zabiegu posiada na temat tego, co zaszło w jej ciele. Wiele pań ma zupełnie nieprawdziwe wyobrażenie, stąd czują się mniej kobiece czy aseksualne.
Agnieszka