Jaka jest podstawowa rzecz, którą zabralibyście ze sobą na biegun północny albo na wyprawę w Himalaje? Ciepłą odzież, namioty, odpowiednie buty? Czekoladę? Tak, to nie żart. Towarzyszyła ona wszystkim wyprawom na biegun północny. Dlaczego?
Dodatkową zaletą czekolady jest jej wpływ na dobre samopoczucie, do którego kluczem jest fenyloetyloamina, naturalny związek o działaniu biologicznym. Substancja ta jest zawarta w niektórych produktach spożywczych (przede wszystkim w czekoladzie), ale jest również wytwarzana przez mózg. Jej produkcja wzrasta podczas wysiłku fizycznego, poprawiając nastrój, zwiększając wydolność organizmu i jego odporność na ból.
Najprawdopodobniej to ona jest odpowiedzialna za fenomen tak zwanej euforii biegacza, czyli uczucia radości i uniesienia które towarzyszy osobom podczas długotrwałej aktywności fizycznej (na przykład biegu długodystansowego). Ta sama substancja znajduje się w czekoladzie, pomagając walczyć zmęczeniem i znacząco poprawiając nastrój.
Jaki stąd wniosek? Nie ruszać się z domu bez czekolady! Czy to długi spacer, czy górska wycieczka, godzina na basenie czy wyprawa na biegun, czekolada przyda się każdemu. Są jednak złe wiadomości: wszystkie zalety czekolady i jej zniewalający smak nie zastąpią (niestety) zbilansowanej diety.
Dbając o zdrowie i sylwetkę, powinniśmy sięgać po zróżnicowane produkty, które dostarczą organizmowi wszystkich niezbędnych składników. Warto jednak pamiętać, że podczas wysiłku fizycznego organizm zużywa znacznie więcej energii niż zwykle. Żeby mógł działać efektywnie, trzeba mu „dolać paliwa”, czyli dostarczyć węglowodanów. Takie jest słodkie usprawiedliwienie czekoladowego łasucha.
Filiżanka Smaków nr 4 (24), lato 2011
www.filizankasmakow.pl
Ireneusz Orzeł