Opóźniona bolesność mięśni, czyli popularne „zakwasy” to bolesna konsekwencja zbyt intensywnego ruchu. Jak sobie z nimi radzić?
Skąd się biorą zakwasy
Popularna opinia głosi, że mięśnie bolą, gdyż nagromadził się w nich kwas mlekowy. W rzeczywistości jest on wypłukiwany już 2 godziny po wysiłku i rozkładany przez wątrobę, podczas gdy zakwasy dają się we znaki około doby po wysiłku, a czasem nawet później.
Dokładny mechanizm powstawania zakwasów nie jest do końca znany, ale podejrzewa się, że jest to wynik mikrouszkodzeń mięśni, spowodowanych zbytnim ich rozciąganiem. Teorię tę potwierdzają badania, które wykazały, że powstanie zakwasu wiąże się silnie z rodzajem wykonywanych ćwiczeń – na przykład częściej mamy zakwasy przy schodzeniu, niż wchodzeniu z góry.
Mięśnie rozciągają się, by chronić ścięgna i stawy, dlatego zakwasy mogą być sygnałem, że zbytnio obciążamy właśnie te części ciała. Powinniśmy uważnie przyjrzeć się rodzajom ćwiczeń i być może pora zmienić naszą rutynę.
Jedno jest pewne – jeśli mamy zakwasy, to nie jest oznaka, że naprawdę przyłożyliśmy się do ćwiczeń – wręcz przeciwnie. Ból mięśni oznacza, że doszło do wielu mikrouszkodzeń i mięsień jest osłabiony.
Domowe sposoby na zakwasy
Z zakwasami postępujemy tak, jak z każdym stanem zapalnym – starajmy się nie nadwyrężać bolącego mięśnia. Bardzo dobrze jest stosować łagodne zabiegi rozgrzewające – okłady, masaże, w ostateczności – maści rozgrzewające.
Joanna Pastuszka-Roczek