
Opóźniona bolesność mięśni, czyli popularne „zakwasy” to bolesna konsekwencja zbyt intensywnego ruchu. Jak sobie z nimi radzić?
Popularna teoria, że zakwasy trzeba „rozchodzić” jest wręcz szkodliwa. Co prawda zmniejsza się ból, ale jest to wynikiem rozgrzania mięśnia i przejęcia funkcji uszkodzonych komórek przez inne. O wiele lepiej zrobimy biorąc gorący prysznic na zmianę z chłodnym.
Raczej odradzamy długie gorące kąpiele – co prawda poprawiają ukrwienie, ale w walce z zakwasami najlepiej działa poprawienie krążenia.
Profilaktyka zakwasów
Oczywiście najlepszym sposobem na zakwasy w mięśniach jest nie dopuścić do ich powstania, dlatego też nigdy nie wolno zapominać o rozgrzewce, a *po skończonym wysiłku należy jeszcze poświęcić parę minut na rozciągnięcie ścięgien i stawówv.
Po powrocie z treningu najlepiej wziąć prysznic, na zmianę ciepły i zimny. Możemy skierować strumień wody na mięśnie, które „czuliśmy” podczas ćwiczeń.
Przede wszystkim, jeśli odczuwasz ból mięśni – to nigdy nie jest nic dobrego. Uwierz, że opuszczenie jednego dnia intensywnego treningu na rzecz lekkich ćwiczeń jest lepsze, niż kolejne nadwyrężanie i nadrywanie mięśni.
Joanna Pastuszka-Roczek