Wyzwanie kojarzy nam się z czymś niebezpiecznym, podnoszącym adrenalinę, trudnym i wymagającym odwagi. Poniekąd wszystko się zgadza, jednak nie chcemy wam proponować oswajania lwa, a dużo trudniejsze wyzwanie. Jakie?
Pamiętaj, że nie możemy za nisko ustawiać poprzeczki. Im wyżej ją ustawimy, tym więcej osiągniemy – nawet, jeśli nie zrealizujesz swojego wyznania i tak osiągniesz więcej, niż realizując opcję minimum. Nie zdołasz przeczytać całego Balzaca? Cóż, nawet jedna przeczytana książka to więcej, niż gdybyś w ogóle nie podjęła wyzwania.
Nie uda Ci się wyjechać na Karaiby? Na pewno zdołasz zaoszczędzić pieniądze na jakąś skromniejszą wycieczkę – to i tak więcej, niż gdybyś nie odkładała wcale pieniędzy.
Nie bój się wyzwań – niech one boją się Ciebie i Twojego dokładnego planu! Niech menopauza będzie czasem pełnym dobrych wyzwań.
Joanna Pastuszka-Roczek