Wiele par uważa, że symbioza z partnerem jest najlepszym, co może się przytrafić. Chcemy, by partner współdzielił nasze hobby, spotykał się z naszymi znajomymi, lubił jeść to samo co my. Tymczasem im bardziej dwie strony związku zaczynają się ze sobą zlewać, tym bardziej zanika namiętność. Przyjaźń sprawia, że czujemy się blisko związani z drugim człowiek, ale go nie pożądamy. Dlaczego jeden człowiek nie zastąpi nam całego świata?
Spis treści:
- Symbioza z partnerem
- Gdy partner nie podziela naszych zainteresowań
- Dlaczego jeden człowiek nie zastąpi nam całego świata?
- Nadmierne oczekiwania wobec partnera
Symbioza z partnerem
Zwykliśmy myśleć w kategoriach romantycznych i mówić, że partner jest całym naszym światem. Zresztą niektóre kobiety, gdy spotykają swoją drugą połówkę, całkowicie rezygnują z dotychczasowego życia. Nagle nie mają czasu dla przyjaciół, nie znajdują go też na swoje pasje i rozwój zawodowy. W ich przypadku symbioza z partnerem jest pełna. Chcą razem z nim spotykać się ze znajomymi, robić zakupy i jeździć na rowerze. To jednak jest bardzo niezdrowe dla naszej relacji. W pewnym momencie symbioza z partnerem zaczyna go męczyć, druga połówka potrzebuje autonomii i zaczyna o nią walczyć.
Gdy partner nie podziela naszych zainteresowań
Bardzo często koncepcja: on jest całym moim światem, zakłada, że będzie podzielał nasze zainteresowania. Gdy my zachwycamy się kwiatami, a w odpowiedzi słyszymy tylko: aha, zaczynamy się irytować. Podobna sytuacja ma miejsce wówczas, gdy partnera zabieramy do centrum handlowego, mierzymy kolejne szorty, pytamy go o zdanie i nie otrzymujemy żadnej konstruktywnej odpowiedzi. W takiej sytuacji czujemy się zawiedzione, a być może nawet trochę oszukane.
Dlaczego jeden człowiek nie zastąpi nam całego świata?
Każdy z nas ma własne zainteresowania, te mogą się między sobą znacznie różnić. Poza tym nie każdy potrafi wypowiedzieć się na temat naszego ubioru, obrazu w galerii sztuki etc. Nie oznacza to jednak, że musimy zmienić partnera. Raczej powinnyśmy popracować nad sposobem myślenia. Dlaczego jeden człowiek nie zastąpi nam całego świata? Bo jest to po prostu niemożliwe. Potrzebujemy osób, które będą odgrywały różne role w naszym życiu. Kogoś, kto nas wysłucha. Kogoś, z kim pójdziemy do kina. Kogoś, kto lubi takie książki jak my. Kogoś, kto pojedzie z nami na wycieczkę rowerową. Kogoś, kto interesuje się modą tak samo jak my. Kogoś, kto zrozumie specyfikę naszej pracy i związanych z nią problemów. Krótko mówiąc, potrzebujemy rodziny, przyjaciół i znajomych. Nie powinniśmy się zatem ograniczać wyłącznie do partnera. My też nie lubimy tego samego co on. On może fascynować się samochodami, a my nawet nie mamy prawa jazda, co tu mówić o rozróżnianiu poszczególnych części do auta.
Nadmierne oczekiwania wobec partnera
Perel, która specjalizuje się w relacjach damsko-męskich, zwraca uwagę, że dziś mamy nadmierne oczekiwania wobec partnera. Kiedyś każde z naszych oczekiwań zaspokajała inna osoba. Mieszaliśmy w wioskach, w niewielkich społecznościach. Bardzo ważna była struktura plemienna. Ludzie wzajemnie dopełniali się. Każdy odgrywał konkretną rolę, co zapewniało sprawne funkcjonowanie całej wiosce. Dziś często wyprowadzamy się z rodzinnych stron. Nie utrzymujemy bliskich kontaktów z dalszą rodziną. Mamy też mniej czasu na pielęgnowanie prawdziwej przyjaźni. W rezultacie chcemy, aby partner zaspokoił nasze wszystkie potrzeby, a to zwyczajnie niemożliwe. Dawniej robiło to kilkanaście lub kilkadziesiąt osób. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Tymczasem nadmierne oczekiwania wobec partnera zabijają związek.