Coraz większy wybór leków, dostępność świadczeń i porad medycznych oraz świadomość problemów związanych z menopauzą sprawia, że kobiety przechodzące klimakterium potrafią łatwiej radzić sobie z objawami wypadowymi i rzadziej skarżą się z tego powodu. Poważniejszym problemem okazuje się psychologiczna strona wieku menopauzalnego. Kobiety po pięćdziesiątce przechodzą kryzys wieku średniego.
Niektóre panie nagle odkrywają w sobie siłę do poszerzania wiedzy, idą na studia. Inne odkrywają nowe pasje lub realizują te, które od lat skrywały. Kobiety potrafią też po wielu latach tkwienia w toksycznym związku wreszcie się z niego uwolnić albo po latach samotności odnaleźć właściwego partnera. Innym aspektem jest tzw. „inwazja tożsamości”, czyli pokazanie partnerowi swojej niezależności i prawdziwej siły. To także zwiększenie autonomii w związku, w relacjach z innymi członkami rodziny lub na płaszczyźnie zawodowej. Jeśli po pięćdziesięciu latach okazuje się, że w dotychczasowym sposobie życia coś nie gra – trzeba to zmienić i zobaczyć, co będzie za kolejne kilkadziesiąt lat!
Z punktu widzenia psychologii zmiana jest zawsze lepsza niż tkwienie w bezruchu. Stagnacja blokuje rozwój, ogranicza człowieka, sprowadza pesymizm, poczucie braku jakichkolwiek możliwości działania i w konsekwencji – depresję. Mimo tego, że ludzie mogą szeptać po kątach: „Odbiło jej na starość!” – warto zaryzykować i zmienić swoje życie. Bo jeśli nie teraz, to kiedy?
M. Witczak