Wokół nas pełno jest osób, które próbują nami manipulować. Robią to na różne sposoby, niekiedy sięgają po szantaż emocjonalny, któremu trudno nie ulec. Prawdopodobieństwo, że nie zmienimy swojego stanowiska wzrasta, gdy osoba sięgająca po tę formę manipulacji nie jest nam bliska. Trudniej poradzić sobie w przypadku, gdy po szantaż emocjonalny sięga członek naszej rodziny lub przyjaciel.
Każdy z nas przynajmniej raz uległ szantażowi emocjonalnemu. Czasem jest on całkiem niewinny, przez co w ogóle go nie dostrzegamy. Co ciekawe, szantaż emocjonalny nie jest też obcy dzieciom. Już kilkumiesięczne niemowlę potrafi nami manipulować, reagując płaczem, gdy nie chcemy spełnić jego oczekiwań. Z czasem jednak szantaż emocjonalny staje się coraz bardziej wyrafinowany, niektórzy dorośli są w tym prawdziwymi mistrzami.
Jak rozpoznać szantaż emocjonalny?
Warto nauczyć się rozpoznawać szantaż emocjonalny, bowiem jeśli będziemy ulegać osobie, która go stosuje, ona poczuje przewagę. Jeśli raz postąpisz wbrew swojej woli, reagując na płacz koleżanki, ona przy każdej kolejnej okazji będzie próbować tego sprawdzonego sposobu. Jak rozpoznać, kiedy ktoś opowiada nam łzawą historię, żeby odnieść korzyści, a kiedy mówi prawdę?
Empatia – jak wykorzystują ją szantażyści emocjonalni?
Na szantaż emocjonalny głównie narażone są osoby obdarzone dużą empatią. Trudno im przejść do porządku dziennego nad czyimś bólem i cierpieniem. Starają się one zrozumieć motywację drugiego człowieka i dać mu drugą szansę. Nie chcą nikogo krzywdzić i w rezultacie krzywdzą samych siebie. Nie zachęcamy do porzucenia empatii, apelujemy jednak o zachowanie odrobiny zdrowego egoizmu. Poniżej przedstawiamy sytuacje obrazujące szantaż emocjonalny i sposoby, jak powinnyśmy się zachować, aby mu nie ulec.
Szantaż emocjonalny a próba uniknięcia odpowiedzialności
W autobusie miejskim trwa właśnie kontrola biletów. Jedna z pasażerek nie ma przy sobie ważnego biletu. Najpierw zaczyna opowiadać o tym, jak zapomniała go skasować. Gdy kontrolera nie przekonuje jej tłumaczenie, ucieka się do kolejnego zabiegu. Prosi, żeby wypuścić ją z autobusu na kolejnym przystanku, ponieważ rzekomo pracuje w pobliżu i jeśli się spóźni do biura, to straci pracę i nie będzie miała z czego zapłacić mandatu. Aby poruszyć serce kontrolera, zaczyna nawet płakać.
Jak powinien postąpić kontroler w tej sytuacji? Przede wszystkim musi zachować zimną krew. Oczywiście czasem zdarzają się sytuacje, że zapominamy o skasowaniu biletu. Ba, możemy pracować przystanek dalej i nie zdążyć przez to do pracy. Niemniej nie zwalnia nas to z odpowiedzialności za przestrzeganie pewnych powszechnie przyjętych zasad. Nawet gdyby sytuacja przedstawiona przez kobietę była prawdziwa, kontroler ma obowiązek wypisać jej mandat. Dura lex, sed lex.
Niemniej sytuacja z pasażerką autobusu przede wszystkim jest formą szantażu emocjonalnego. Człowiek, który znajduje się w ciężkiej sytuacji, ale chce przyjąć mandat i postąpić honorowo, poprosi kontrolera, żeby ten skłonił kierowcę do dłuższego postoju na przystanku. W tym czasie kontroler wypisze mandat, a pasażerka jadąca na gapę uniknie spóźnienia się do pracy. O tym, że cała opisana sytuacja to zwykły szantaż emocjonalny najlepiej świadczy fakt, że zanim padł argument o przystanku znajdującym się tuż przy miejscu pracy, pasażerka próbowała wymigać się od odpowiedzialności, zrzucając winę na roztargnienie. Gdy to nie pomogło, sięgnęła po cięższe działo, czyli łzy połączone ze smutną prognozą dotyczącą utraty pracy przez spóźnienie.
Wezmę cię na litość i łzawą historię
Nie tylko policjanci i kontrolerzy biletów są narażeni na szantaż emocjonalny. Problem ten bardzo często dotyczy też blogerów organizujących konkursy. Osoby, które choć raz czytały zgłoszenia, z pewnością zauważyły, że niektórzy piszą smutne, łzawe historie, zamiast skupić się na dobrym wykonaniu zadania konkursowego. Dowiadujemy się wówczas, że nagroda powinna powędrować do pani Iksińskiej, bo jej syn choruje na mukowiscydozę. Z kolei Zetkowska chce wygrać, bo jest po próbie samobójczej albo nosi się z zamiarem jej popełnia, w końcu w życiu nic jej nie wychodzi. Osoba, która czyta zgłoszenia konkursowe, może wręcz poczuć się przytłoczona rozmiarem tragedii bijących ze zgłoszeń. Nie powinna się jednak przejmować tymi historiami, ponieważ to zwykły szantaż emocjonalny będący jednocześnie nieuczciwą konkurencją. Osoba, która ma ciężko chore dziecko lub sama boryka się z zaawansowaną depresją, nie będzie myślała o wygranej w konkursie.
Metoda na wzbudzania poczucia zobowiązania
Szantaż emocjonalny czasem zaczyna się niewinnie. Do pracownicy gazety przychodzi paczka z modną torebką. Początkowo nie pojawiają się żadne oczekiwania w związku z przekazaniem podarku. Po pewnym czasie jednak darczyńca zaczyna oczekiwać, że dziennikarka odwdzięczy mu się, umieszczając za darmo artykuł sponsorowany o jego firmie. Jest to także szantaż emocjonalny. Choć dziennikarka niczego nie oczekiwała i nie prosiła o torebkę, to czuje się zobowiązana w stosunku do darczyńcy. W zaistniałej sytuacji powinna albo zwrócić prezent albo go zatrzymać bez zbędnego tłumaczenia się. Odbierając paczkę, nie znała jej zawartości i zamiarów darczyńcy.
Jesteś taka świetna, więc zrób to za mnie
Spotkanie z przyjaciółką. Nie wiem, co zrobię, jeśli mi nie pomożesz. Jesteś moją ostatnią deską ratunku. Bez ciebie sobie z tym nie poradzę. Wiem, że jesteś dobra, w tym co robisz. Znasz te słowa? Prawdopodobnie słyszysz je dość często, wszak ludzie lubią wykorzystywać innych do swoich celów. Pochwała połączona z podkreśleniem trudnej sytuacji ma skłonić cię do podjęcia działań, na które nie chcesz lub nie możesz sobie pozwolić. Ktoś mógłby uznać, że to zwykła prośba o pomoc. Tak jednak nie jest, ponieważ osoba prosząca nie używa takich słów, daje drugiej stronie szansę udzielenia odpowiedzi twierdzącej, jak i przeczącej.
Toksyczni ludzie – nie daj się im i postaw na asertywność
Nie pozwól sobą manipulować. Nie ulegaj szantażowi emocjonalnemu. Gdy nie masz ochoty czegoś zrobić lub nie możesz sobie na to pozwolić, po prostu odmów. Bądź asertywna, nie bój się krytyki i złośliwości. Prawdziwy przyjaciel cię nie opuści tylko dlatego, że nie chcesz za niego napisać pracy dyplomowej. Jeśli jednak to zrobi, to znaczy, że nigdy nie zasługiwał na to zaszczytne miano. Może zatem nadeszła pora, aby zerwać toksyczne relacje i przestać otaczać się niewłaściwymi ludźmi?
Irmina Cieślik