Z pamiętnika rozwodnika cz. VII (ost.)
Każda droga ma swój jakiś szczęśliwy koniec, ale któraś zawsze szczęśliwszy. Nie zastanawialiśmy się nad tym co będzie. Interesowało nas co tu i teraz. Nie chcieliśmy planować tego co przed nami, bo to byłoby niedorzeczne i ingerowałoby w naszą obecną beztroskę. Jedno jest pewne! Czuliśmy się przy sobie wspaniale i nie zamierzaliśmy zwalniać tempa.
Czytaj więcej