Powstawanie emocji i zaspokajanie podstawowych seksualnych potrzeb organizmu zaczyna się w naszym umyśle. Gdzie konkretnie? W węchomózgowiu, czyli części układu limbicznego, jednej z najstarszych struktur naszego mózgu, powstałych jeszcze na początku rozwoju ewolucyjnego.
To, co na motywacyjnym poziomie przetwarzania nazywamy pożądaniem, czy namiętnością – pochodzi właśnie z interpretacji węchomózgowia, które postrzega atrakcyjnego partnera jako obiekt mogący zaspokoić naszą potrzebę seksualną. W końcu, jeśli coś nam “ładnie pachnie”, mamy ochotę się do tego zbliżyć, prawda?
Węchomózgowie a emocje
Funkcja regulacji emocji oznacza, że węchomózgowie jest pierwszym progiem pozwalającym zadecydować o tym, z jaką emocją będziemy mieć do czynienia. Ponieważ cały układ limbiczny bywa nazywany „układem szybkiego reagowania” – na tym poziomie oznaczany jest głównie znak emocji (czy jest ona pozytywna, czy negatywna). Jest to bowiem najważniejsza przesłanka do podjęcia decyzji, determinującej nasze dalsze posunięcia.
Impuls do działania dla układów hormonalnych, czyli produkowania hormonów płciowych w przysadce mózgowej i nadnerczach, pochodzi właśnie z układu limbicznego.
Ludzie, którzy przebywają w pomieszczeniach delikatnie pachnących świeżym chlebem chętniej nawiązują kontakty towarzyskie, uważają się za atrakcyjniejszych i bardziej podobają się im ich partnerzy. Dlatego warto od czasu do czasu upiec mężowi bułeczki, albo kupować w piekarni ciepły, pachnący chleb…
Joanna Pastuszka-Roczek