Testerka szczęścia to lekka i przyjemna powieść obyczajowa, która idealnie sprawdzi się w roli lektury wakacyjnej, po jaką sięgamy, gdy chcemy odpocząć i oderwać się od wszelkich problemów. Anna Szczęsna stworzyła dość ciekawą postać głównej bohaterki i jej członków rodziny.
Blogerka testująca szczęście
Agnieszka Piotrowska wiedzie uporządkowane życie. Od pewnego czasu zarabia na tym, co lubi, czyli na recenzowaniu poradników dotyczących szczęścia, promowaniu kursów z samorozwoju oraz konferencji, które mają przybliżyć ludzi do szczęścia. Można by rzec, że kto, jak kto, ale Agnieszka doskonale wie, jak czerpać z życia pełnymi garściami. Kobieta ma wszystko, czego potrzeba. Dość oryginalny, ale dający satysfakcję zawód, malowniczy dom odziedziczony po babci i wsparcie bliskich.
Czy bycie singielką rzeczywiście jest satysfakcjonujące?
Agnieszka uważa się za osobę szczęśliwą do czasu, aż jej siostra prosi ją o nietypową rzecz. Tytułowa testerka szczęścia ma zjawić się na jej weselu wraz z mężczyzną w roli osoby towarzyszącej. Agnieszka nigdy nie miała szczęścia do randek, dlatego przestała szukać swojej drugiej połówki, stwierdzając, że dobrze jest jej jako singielce. Jej oryginalna postawa zostanie jednak wystawiona na ciężką próbę, gdy los postawi na jej drodze Bartka. Mężczyznę, który zburzy spokój w jej życiu. Czy jednak uporządkowanie jest tym, co rzeczywiście daje szczęście głównej bohaterce? A może lepiej jest się ponieść magii chwili i temu, co nieznane?
Anna Szczęsna bardzo ciekawie wykreowała postaci drugoplanowe. W wielu książkach autorzy skupiają się tylko na głównych bohaterach, resztę traktując po macoszemu. Tymczasem w powieści Testerka szczęścia spotkała mnie miła niespodzianka. Dzięki wyrazistym postaciom drugoplanowym tę książkę czyta się naprawdę dobrze, podczas lektury nie grozi nam nuda.