Kosmetyki to najlepsi przyjaciele każdej kobiety, z ich pomocą można spowolnić procesy starzenia się skóry, ukryć mankamenty cery i podkreślić swoje atuty. Dzięki farbie do włosów jednego dnia możemy być blondynką, a drugiego brunetką. Niestety, nie wszystkie produkty, po które sięgamy, pozostają neutralne dla naszego organizmu. Przedstawiamy toksyczne kosmetyki, z których z pewnością używasz.
Wszystkie kosmetyki, które można kupić na terenie Polski, muszą spełniać surowe wymogi unijne. Prawo wspólnotowe jest niezwykle restrykcyjne i ściśle określa dozwolone stężenie substancji potencjalnie toksycznych. W związku z tym nie musimy obawiać się, że codzienny makijaż odbije się negatywnie na naszym zdrowiu. Warto jednak pamiętać, iż kosmetyki nie są tak bezpieczne, jak mogłoby się wydawać. Na dodatek używamy ich coraz więcej, przez co do naszego organizmu przedostaje się więcej toksyn. Oto potencjalnie toksyczne kosmetyki, z którymi należy obchodzić się ostrożnie.
Toksyczne kosmetyki – szminki zawierające metale ciężkie
Szminka to podstawa makijażu milionów kobiet na całym świecie. Chętnie podkreślamy swoje wargi i chcemy, aby to na nich skupiały się pełne pożądania męskie spojrzenia. Niestety, pomadki to jedne z najbardziej toksycznych kosmetyków. A wszystko to przez metale ciężkie, które się w nich znajdują. Czy wiesz, że szminki dostępne na rynku zawierają kadm, chrom, aluminium i ołów? Metale ciężkie negatywnie oddziałują na funkcjonowanie układu nerwowego, ponadto zwiększają ryzyko wystąpienia chorób nowotworowych. Szacuje się, że przeciętna kobieta, która maluje usta 3 razy dziennie – rano, w trakcie pracy i przed wyjściem z biura, zjada około 24 mg szminki. To niewiele, ale w tych 24 mg znajdują się metale ciężkie, których szkodliwe działanie ujawnia się przy ilościach śladowych.
Na szczęście nie jesteśmy całkowicie bezbronne, nasz organizm jest przygotowany na kontakt z toksynami, problem pojawia się wówczas, gdy dochodzi do przekroczenia pewnych stężeń granicznych, a o to nietrudno. Oprócz szminek każdego dnia używamy cieni do powiek, tuszów do rzęs oraz wdychamy zanieczyszczone powietrze. Ziarno do ziarnka i może się okazać, że w naszym organizmie znajduje się zbyt dużo metali ciężkich. Są one szczególnie niebezpieczne dla rozwijających się płodów. Wykazano, iż metale ciężkie bez trudu przenikają przez łożysko, dlatego też kobiety spodziewające się potomstwa nie powinny zbyt często malować ust. Tym bardziej nie powinny używać szminek kupionych w chińskim centrum handlowym. Lepiej dopłacić 2-3 złote i kupić pomadkę wyprodukowaną w Polsce. Chiny uchodzą za jeden z najbardziej zanieczyszczonych krajów, w którym często łamie się obowiązujące normy.
Jak zmniejszyć toksyczność szminek?
Na szczęście nie jesteśmy zdane na „zjadanie” wraz ze szminką toksycznych substancji. Nie musimy też rezygnować z makijażu ust. Wystarczy, że drogeryjne szminki zastąpimy produktami z certyfikatami ekologicznymi i wolnymi od metali ciężkich. Na szczęście takie też można coraz częściej znaleźć w polskich sklepach. Wprawdzie cena naturalnych pomadek jest nieco wyższa, ale na zdrowiu nie należy oszczędzać. Poza tym dbaj o usta i jeśli widzisz, że naskórek uległ uszkodzeniu, nie maluj ust. Wszelkie ranki i otarcia torują drogę metalom ciężkim do wnętrza organizmu.
Lakier do paznokci – jakie toksyczne substancje zawiera?
Toksyczne kosmetyki to także lakiery do paznokci. Tego typu produkty zawierają mnóstwo szkodliwych substancji. W składzie wielu lakierów do paznokci wciąż można znaleźć formaldehyd. Tak, to ta sama substancja, którą utrwala się martwe zwierzęta i organy, aby móc je „podziwiać” podczas lekcji biologii. Niestety, formaldehyd wykazuje też działanie rakotwórcze i może spowodować onycholizę. O ile od formaldehydu powoli się odchodzi – odkąd w internecie zaczęły pojawiać się zdjęcia dłoni kobiet z onycholizą, składnik ten znalazł się na cenzurowanym, o tyle trudno kupić lakier do paznokci wolny od ftalanów. Te substancje są równie toksyczne jak formaldehyd, ponadto obniżają płodność. Lakiery do paznokci zawierają też toulen, który wykazuje działanie drażniące. Wszystkie przywołane tutaj toksyny wdychamy podczas malowania paznokci, ponadto penetrują one paznokcie i w ten sposób trafiają do organizmu.
Toksyczne lakiery do paznokci – jak sobie radzić?
Malując paznokcie, pamiętaj o uchyleniu okna lub rób to w ogrodzie, na balkonie, czyli w miejscach, w których jest cyrkulacja powietrza. Przed przystąpieniem do aplikacji lakieru do paznokci, pokryj płytkę specjalną bazą, która zapobiegnie penetracji ftalanów, formaldehydu, toluenu i innych szkodliwych substancji.
Rakotwórcze dezodoranty
Dezodoranty i antyperspiranty to kosmetyki, które znalazły się na cenzurowanym. Niektórzy oskarżają je o wzrost zachorowań na raka piersi wśród kobiet. Owszem, dezodoranty i antyperspiranty zawierają aluminium i jego sole, które mogą wywoływać zmiany nowotworowe oraz chorobę Alzheimera, niemniej naukowcy spierają się o możliwość przedostania się tych związków do organizmu. Wprawdzie prawo jasno określa maksymalne stężenie soli aluminium w kosmetykach ograniczających wydzielanie potu – jest to 0,6%, jednak wiele firm dodaje je w ilości 10-krotnie przekraczającej normę. Choć związek między rakiem piersi a stosowaniem antyperspirantów nie został nigdy potwierdzony w wiarygodnych badaniach, lepiej dmuchać na zimne.
Jak uchronić się przed rakotwórczym aluminium w antyperspirantach?
Jeśli nie borykasz się z problemem nadmiernej potliwości, wystarczyć powinny ci dezodoranty ekologiczne oraz ałun. Ten ostatni też zawiera aluminium, ale w formie, która nie wchodzi w reakcje chemiczne i raczej nie przedostanie się do organizmu. Unikaj też nakładania antyperspirantów na skórę tuż po goleniu, ponieważ uszkodzenia naskórka ułatwiają penetrację soli aluminium.
Toksyczne kosmetyki – farby do włosów
Aby barwnik mógł wniknąć w głąb włosa i pozostać w nim na długo, coś musi otworzyć łuskę włosa. Tym czymś są substancje chemiczne, które zalicza się do silnych toksyn. Farby do włosów z amoniakiem nie tylko wysuszają włosy, ale też mogą wykazywać działanie rakotwórcze, zwłaszcza jeśli często poddajemy swoje pukle zabiegowi koloryzacji. W sklepach wprawdzie można znaleźć farby bez amoniaku, ale jego miejsce zajmują inne szkodliwe substancje, w tym toulen, rezorcyna i parafenylenodiamina. Ten ostatni związek wykorzystuje się w ciemnych farbach do włosów. Niestety, parafenylenodiamina przenika przez skórę i zwiększa ryzyko rozwoju raka pęcherza moczowego. Z kolei rezorcyna może uczulać i zakłócać funkcjonowanie gospodarki hormonalnej.
Nie wszystkie farby do włosów są toksyczne
To dobra wiadomość dla pań, które chcą zmienić kolor włosów lub ukryć siwe pasma. Rozwiązanie stanowi naturalna koloryzacja – henna i indygo przyciemniają włosy, z kolei korzeń rabarbaru delikatnie rozjaśnia pukle. Warto jednak pamiętać, iż henny w drogeriach bardzo często mają niewiele wspólnego z naturą. W ich składzie oprócz ziół znajdziesz także te substancje toksyczne, których starasz się unikać. Zachęcamy zatem do uważnej lektury składów. Marne imitacje henny to jeden z kosmetyków, który uczula najczęściej.
Irmina Cieślik