twoj-styl-twoj-wybor

Basia była wykładowcą na uczelni, młodym doktorem. Co nie często się zdarza miała absolutne uwielbienie swoich studentów. Stanowiła dla nich nie tylko naukowy autorytet, ale także inspiracje do zadawania pytań i rozwijania siebie.

Postaraj się wyobrazić sobie Basię. Pewnie widzisz młodą, elegancka kobietę w schludnej fryzurze i dobrze dobranej garsonce (podświadomie odwołujemy się do akademickiego dress codu).
Tymczasem Basia nosi rozciągnięte swetry w rozmiarze 44, powłóczyste szale, rzemyki na szyi, martensy. Jednym słowem wygląda jak współczesna hippiska.

Dlaczego ludzie ją kochają? To proste – Basia jest po prostu sobą!

Moda i obecne w niej trendy jawią się nam często bardziej jako konieczność, niż możliwość. Odzwierciedleniem tego są rzesze identycznie ubranych kobiet, dla których moda jest jarzmem. Tak stosowana sprawia nam więcej trudności, niż korzyści. Bagatelizujemy w ten sposób całą naszą indywidualność w tym także nasze ciało, sylwetkę, tuszę.

Tak stosowane trendy sprawiają także, że towarzyszy nam ciągłe poczucie niedosytu. Moda bowiem jest “zaprogramowana” jest na ciągłe zmiany i nigdy nie da się posiąść wszystkiego, bo to nieustannie podlega przemianom.

Tymczasem prawdziwa radość możemy odnaleźć w poszukiwaniu własnego stylu i hołdowaniu mu. Większość z nas intuicyjnie dobiera produkty dla siebie, odrzucając pozostałe te „których bym nie włożyła, bo to nie w moim stylu”.

Styl każdej z nas wynika z tego, jakimi jesteśmy. Pewne siebie, otwarte, spontaniczne kobiety będą inaczej dobierać stroje, fasony, kolory, niż te, które są nieśmiałe i nie lubią się wyróżniać. To dlatego Twój styl musi być Twoim wyborem. Większość z nas ma pewnie doświadczenie uczucia bycia „przebranym”, które powoduje ogromny dyskomfort. Stąd też w poszukiwaniu swojego stylu nie warto sugerować się opiniami innych ludzi, które często opierają się bardziej na wyobrażeniach, niż rzeczywistym poznaniu.

Basia ubrana w elegancki, galowy strój z pewnością nie czułaby się sobą.

Joanna P