Temat bardzo aktualny – czas urlopów, odprężenia i poszukiwania wrażeń. Wakacyjna miłość kojarzy się z szaleńczym, aczkolwiek krótkotrwałym uczuciem. Jak to jest w rzeczywistości? Czy płomienny, letni romans ma szanse przetrwania? Czy warto się w niego angażować?
Paniom trudniej także trzymać uczucia na wodzy, oddzielić czysto zmysłową przyjemność od emocjonalnego zaangażowania – wynika to z naszej konstrukcji psychicznej. Oczywiście jest to tylko pewna generalizacja, zapewne znajdą się zarówno romantyczni i uczuciowi mężczyźni, jak i szukające jedynie mocnych wrażeń Panie. Czytając o wakacyjnych romansach na różnych forach internetowych można wysnuć następujące wnioski: jeśli szukasz prawdziwej miłości, to plaża nie jest najlepszym miejscem, żeby ją znaleźć. Rozsądnym rozwiązaniem jest, zanim jeszcze racjonalizm zostanie zamieniony na romantyzm, wyjaśnienie sobie, kto czego oczekuje po danej relacji i próbowanie nie przekraczania wyznaczonych granic.
Kiedy kończy się lato…
Czy wakacyjne zauroczenie ma szansę przetrwać i przerodzić się w coś poważniejszego? To zależy od sytuacji życiowej partnerów. Jeśli obydwoje jesteście wolni, nie mieszkacie na przeciwległych krańcach Polski, to istnieje szansa na to, że flirt ewaluuje w stały związek. Ważne jest także to, co was łączy, sam ekscytujący seks nie stanowi dobrej podstawy do długotrwałej relacji. Każdy z nas na pewno zna historię o wakacyjnej miłości, która zakończyła się na kobiercu ślubnym. Statystyki są jednak bezlitosne, większość letnich zauroczeń kończy się wraz z końcem urlopu.
Janis