Niektórzy ćwiczą pod okiem trenera, instruktora, inni – a jest ich zdecydowana większość – samodzielnie kieruje swoim treningiem. Które z rozwiązań jest lepsze?
Człowiek sam dla siebie może być najlepszym trenerem, a tylko wówczas gdy posiądzie odpowiednią wiedzę z zakresu funkcjonowania organizmu oraz teorii i metodyki treningu zdrowotnego. Aby być trenerem dla samego siebie, trzeba umieć zbierać doświadczenia i właściwie je analizować. Trzeba uważnie wsłuchiwać się w siebie, właściwie interpretować reakcje organizmu.
Trenowanie samego siebie to bardzo ciekawe doświadczenie, analiza planowanie swojego treningu może stanowić satysfakcjonujące zajęcie. Może to spowodować większą motywację i zaangażowanie w trening. Może stać się pasją tak samo wciągającą jak nasza ulubiona aktywność fizyczna.
W tym celu pomocne są poradniki, różne kursy, a także elektroniczne gadżety z dołączonymi programami komputerowymi, pozwalającymi analizować i sterować treningiem.
Demotywatory
Jednak istnieją tez zagrożenia i ograniczenia. Brak dystansu to chyba największe – dystansu do siebie i swojej pasji. Może to skończyć się przetrenowaniem i kontuzją. Nawet najlepsi sportowcy, o długim stażu zawodniczym, mający wiedzę i doświadczenie, znający dokładnie swój organizm, potrafiący precyzyjnie przewidzieć jego reakcje na określony bodziec treningowy też potrzebują trenera. Kogoś, z zewnątrz, kto obiektywnie podpowie, doradzi wydaje się być niezbędny.
dr Paweł F. Nowak