Żyjemy w świecie niezliczonej ilości dźwięków. Nasza cywilizacja jest źródłem uporczywego hałasu, który często paraliżuje nasze myślenie i doprowadza do zmęczenia. Muzyka tworzona i wykonywana przez współczesnych artystów może być źródłem głębokiego relaksu, inspiracji, optymizmu, ale i stresu, nadpobudliwości, agresji czy depresji.
Ogrom dźwięków, docierających do nas przez całą dobę, działa na nas w zróżnicowany sposób. W dążeniu do harmonii między duszą a ciałem warto być otwartym na naturalny świat odgłosów. Szum drzew, strumienia, fal morskich, dźwięki wydawane przez zwierzęta (głównie ptaki) pozwalają poczuć bliskość z naturą i przypominają nam, że jesteśmy częścią wielkiego ekosystemu, jesteśmy istotami biologicznymi. Świat natury wytwarza mnóstwo kojących tonów, których niestety nie słyszymy, bo świat cywilizacji technicznej skuteczne je zagłusza.
Walka ciszy z muzyką
Paul Claudel twierdził, że od muzyki piękniejsza jest tylko cisza. Relaksujące działanie ma wsłuchanie się w siebie, w rytm swojego oddechu. Muzyka w relaksacji odgrywa bardzo ważną rolę.
Człowiek od zarania dziejów tworzył rozmaite instrumenty i wydobywał z nich dźwięk. Najzdrowszą muzyką jaką stworzył człowiek to kompozycje z okresu baroku czyli początków XVIII wieku (J.S Bach. A. Vivaldi, J. Haydn, G. F Haendel, L. Beethoven) Muzyka ta odznacza się niemal matematyczną harmonią i rytmem. Udowodniono, że pozytywnie wpływa na zharmonizowanie półkul mózgowych, na wzrost receptywności i koncentracji. Znane w całym świecie spektakularne wyniki badań naukowych poświadczają, że barokowa muzyka stymuluje wzrost roślin, zwiększa mleczność krów czy znoszenie jaj przez kury, są coraz bardziej poważnie brane pod uwagę przy opracowywaniu programów efektywnego uczenia się i relaksacji.
W podświadomości
Warto sobie uświadomić, że muzyka i dźwięki docierają do nas nawet poza obszarem naszej percepcji. Dlatego poleca się puszczać muzykę niemowlętom – ona naprawdę na nie działa.
Dźwięki o wysokiej częstotliwości mają wybitnie stymulujący i regenerujący wpływ na organizm. Szczególnie warto wsłuchiwać się w dźwięki takich instrumentów jak fortepian, skrzypce, wiola, flet, harfa i obój.
Najbardziej relaksująca jest muzyka w powolnym rytmie czyli tempie largo od 56 do 64 uderzeń metronomu na minutę. Taka właśnie spowalnia rytm serca i oddechu. Dźwięki mi w muzyce wykorzystywał francuski neurolog i foniatra Alfredo Tomatis, twórca terapeutycznego treningu słuchowego. Naukowiec wykazał, że za pomocą brzmień można leczyć przypadki dysleksji, depresji i chronicznego zmęczenia. Polecał słuchać Mozarta, Bacha, Vivaldiego, a także chóru gregoriańskiego.
Ze zdrowotnego punktu wiedzenia, na zszargane nerwy warto zainteresować się muzyką klasyczną. Można też zakupić muzykę relaksacyjną z kompozycjami dźwięków natury np. szumu lasu, morza, odgłosów delfinów czy ptasich treli itp.
dr Paweł F. Nowak