Wojna na Ukrainie niesie ze sobą niewyobrażalne okrucieństwo, które przeraża i może doprowadzić na skraj załamania nerwowego. Jedni z nas lepiej radzą sobie ze stresem, drudzy posiadają słabiej wykształcone mechanizmy obronne. Wysoka wrażliwość a wojna – jak sobie radzić z brutalnymi doniesieniami z frontu?
Spis treści:
- Czym jest wysoka wrażliwość?
- Ponadprzeciętna empatia – jej dobre i złe strony
- Wysoka wrażliwość a wojna
- Osoby wysoko wrażliwe – kiedy potrzebny jest detoks informacyjny?
- Wyrzuty sumienia u osób wysoko wrażliwych
- Media społecznościowe i makabryczne zdjęcia
Czym jest wysoka wrażliwość?
Wysoka wrażliwość to cecha uwarunkowana genetycznie, z którą przychodzimy na świat. Osoby, które ją posiadają, chłoną świat wszystkimi zmysłami. Dużo intensywniej reagują też na doniesienia medialne, ponieważ mają świetnie rozwiniętą empatię i wykazują głęboką zdolność do współodczuwania. Niemniej to, co w normalnych warunkach stanowi ich zaletę, w trudniejszych może stać się ich przekleństwem, które znacznie utrudnia życie. Osoby empatyczne i wysoko wrażliwe gorzej radzą sobie m.in. z okrucieństwem, jakie ma obecnie miejsce na Ukrainie.
Ponadprzeciętna empatia – jej dobre i złe strony
Wysoka wrażliwość sprawdza się w wielu zawodach. Osoby, które ją posiadają, potrafią wczuć się w położenie innych i podejmują sprawiedliwsze decyzje. Niestety, ta cecha sprzyja również kontenerowaniu emocji. Gdy słuchamy dramatycznych opowieści poszkodowanych, czujemy, jak wzbiera w nas fala negatywnych emocji. Nie tylko współczujemy ofiarom, ale też reagujemy tak, jak byśmy sami znaleźli się na ich miejscu.
Wysoka wrażliwość a wojna
Niestety, w obecnej sytuacji wysoka wrażliwość często staje się sporym problemem. O ile większość osób oswoiła się z tą trudną sytuacją, choć wyraźnie sprzeciwia się wojnie, o tyle osoby wysoko wrażliwe często gorzej funkcjonują i borykają się z obniżonym nastrojem. W ich przypadku wrażliwość na okrucieństwo wykazuje wartość ponadprzeciętną. Tacy ludzie są też obarczeni wyższą tendencją do odczuwania lęku i stanów depresyjnych.
Osoby wysoko wrażliwe – kiedy potrzebny jest detoks informacyjny?
Jak radzić sobie z wojną, gdy wysoka wrażliwość stanowi także nasze dziedzictwo genetyczne? Przede wszystkim należy zrobić sobie detoks informacyjny. Im więcej dramatycznych obrazów rejestruje nasz mózg, tym gorzej funkcjonujemy. Nie zmienimy obecnej sytuacji, ponieważ nie mamy na nią wpływu. Zadręczanie się nią również nie stanowi najlepszego rozwiązania. W ten sposób szkodzimy samym sobie i nie polepszamy sytuacji Ukraińców. O wiele lepiej jest zaangażować się w zbiórki czy pomoc w ośrodkach dla uchodźców. Wówczas niesiemy realne wsparcie, wzrasta nasze poczucie sprawczości, a wraz z nim samopoczucie. Pamiętaj, że lepiej jest zachować zdolność do normalnego funkcjonowania niż ją stracić. Gdy normalnie chodzisz do pracy, zarabiasz, a z twojej pensji odprowadzane są podatki, które również wesprą uchodźców.
Wyrzuty sumienia u osób wysoko wrażliwych
Wysoka wrażliwość sprawia, że doskonale potrafimy wczuć się w położenie drugiej osoby. Gdy to nie rysuje się zbyt optymistycznie, nam również udziela się pesymizm. Warto jednak sobie uświadomić, że choć sytuacja za wschodnią granicą jest bardzo trudna, my mamy prawo do szczęścia. Nie powinniśmy czuć się winni. Jako naród robimy, co możemy, aby nieść pomoc Ukrainie. Udzielamy schronienia jej mieszkańcom, działamy na szczeblu dyplomatycznym. Nie powinniśmy jednak angażować się w wojnę, lecz jedynie działania humanitarne oraz dyplomatyczne. Nie my wszczęliśmy konflikt i jesteśmy winni nieszczęścia wielu ludzi. Nie ma nic złego w tym, że dobrze się bawimy podczas obiadu z przyjaciółką. Możemy sobie kupić nową sukienkę na wiosnę i planować wakacje za granicą. To nie powinno nas przyprawiać o wyrzuty sumienia. Zresztą Ukraińcy, którzy przyjeżdżają do Polski, też starają się śmiać i cieszyć życiem.
Media społecznościowe i makabryczne zdjęcia
Wysoka wrażliwość sprawia, że czasem działamy jak gąbka. Nasiąkamy negatywną energią i złymi informacjami. Możemy dbać o swój dobrostan, unikając wiadomości i mamy prawo myśleć przede wszystkim o własnym zdrowiu psychicznym. Przy czym radzimy zachować ostrożność, przeglądając media społecznościowe. Wiele osób natyka się na makabryczne zdjęcia i nagrania, które publikują znajomi. To, co raz zobaczy osoba wysoko wrażliwa, pozostaje w niej na zawsze, a nawet może stać się źródłem traumy. Także w przychodniach, sklepach czy autobusach miejskich można natknąć się na radio, z którego wciąż płyną obciążające psychicznie wieści. Pamiętaj, że izolacja od trudnych informacji nie ma nic wspólnego z egoizmem, lecz z troską o własne zdrowie. Nie pomożesz innym, jeśli sam będziesz potrzebował pomocy.