Bio, eko, organic, naturalne – pod tymi przedrostkami szukamy zazwyczaj kosmetyków, które będą przyjazne dla naszej skóry oraz ekosystemu, w którym żyjemy. Niestety, w Unii Europejskiej nie ma przepisów normujących używanie proekologicznych słówek w nazwach produktów. Nie możemy więc mieć żadnej pewności czy biokosmetyk, który wybieramy, naprawdę jest bio, czy stanowi jedynie produkt chemiczny wzbogacony odsetkiem naturalnego ekstraktu. Jak możemy to sprawdzić?
Certyfikat jakości
Chcąc żyć świadomie i w zgodzie z naturą, coraz więcej z nas ma świadomość zagrożeń kryjących się w środkach chemicznych. Odczuwając potrzebę prowadzenia zdrowego trybu życia, decydujemy się na wybór kosmetyków, które mają naturalne pochodzenie i pozbawione są chemicznych substancji. Chcąc pomóc nam w dokonaniu właściwego wyboru, największe europejskie jednostki certyfikujące doszły do porozumienia i w 2009 roku ustanowiły wspólne standardy, które spełniać muszą ekologiczne kosmetyki, ubiegające się o certyfikat jakości.
Porozumienie ustala minimalne normy dla naturalnych i ekologicznych kosmetyków, podczas gdy dotychczas każda organizacja stosowała indywidualne kryteria. Wspólny system ustanawia natomiast nieprzekraczalne minimum przyjaznych środowisku ekstraktów. Efekty ustaleń poczynionych przez takie instytucje jak Soil Association (Wielka Brytania), BDiH (Niemcy), Ecocert (Francja), Cosmebio (Francja), ICEA (Włochy) oraz Ecogarantie (Belgia) zostały udostępnione na stronie internetowej: http://www.cosmos-standard.org.
Popatrz na skład
Dzięki używaniu biokosmetyków nasza skóra może wreszcie odpocząć od chemii, nie tracąc przy tym na wyglądzie. Zwykle nigdy nie wiemy czy dany krem, oparty na bazie konserwantów i syntetyków, nie wyrządzi nam więcej szkody niż korzyści, szczególnie gdy zaniechamy jego stosowania. Tymczasem naturalnym składnikom możemy w pełni zaufać, ponieważ są one łatwo przyswajalne przez nasz organizm i nie pozostawiają w nim toksyn.
A. Złotkowska