Prawo do protestu stanowi jedno z elementarnych praw człowieka i obywatela. W każdym demokratycznym państwie można wyjść na ulice i zademonstrować swoje niezadowolenie dla prowadzonych procesów legislacyjnych czy sposobu sprawowania władzy. Takie prawo gwarantuje też polska konstytucja, która stanowi podstawowy akt prawny. Każda ustawa czy rozporządzenie musi powstawać z poszanowaniem zapisów polskiej ustawy zasadniczej. Co łączy Czarny Protest, okupację parku w Gezi z protestami w Ferguson? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w książce Judith Butler pt. Zapiski o performatywnej teorii zgromadzenia.
Kto najczęściej manifestuje?
Na ulice wychodzą głównie ludzie niezadowoleni z obecnej sytuacji czy planowanych zmian. Protesty to także narzędzie w rękach różnego rodzaju mniejszości, które czują się dyskryminowane przez osoby sprawujące władze. Historia udowodniła, że masowe manifestacje niezadowolenia potrafią być niezwykle skuteczne. Nawet Jarosław Kaczyński postanowił szybko wycofać z obrad projekt całkowitego zakazu aborcji przygotowany przez organizację pozarządową. Do tak zaskakującej decyzji skłonił go Czarny Protest, który przybrał niespotykaną w wolnej Polsce skalę. Na ulice wyszły nie tylko mieszkanki Warszawy, Krakowa czy Wrocławia, lecz także kobiety w niewielkich miejscowościach, w których o manifestacjach nigdy nawet nie słyszano. Od czasów Solidarności żaden protest nie zgromadził tylu ludzi w przestrzeni publicznej.
Protesty organizowane oddolnie
Czarny Protest, arabską wiosnę i okupację parku w Gezi łączy fakt, iż manifestacje przybrały charakter oddolny. Ludzie organizowali się za pośrednictwem portali społecznościowych. Ktoś rzucił pomysł, inni go podchwycili i pomogli w rozprzestrzenianiu się informacji o planowanym wydarzeniu. Nowoczesne media społecznościowe zapewniają szybki obieg informacji, dzięki czemu można w ciągu kilkunastu godzin przygotować masowy protest. Ta forma organizacji manifestacji znacznie różni się od tej, jaką pamiętamy z czasów chociażby Solidarności. Fakt, iż ludzie na ogół skrzykują się na Facebooku, nie są zrzeszeni w żadnym związku czy organizacji, nie wskazali swojego przywódcy, sprawia, że rządzący często pozwalają sobie na kpiny z ich aktywności w przestrzeni publicznej. Zadają w mediach pytania – o co w ogóle im chodzi? Gdzie są ich postulaty? Z kim mamy rozmawiać ws. rozwiązania istniejącego konfliktu? Manifestacje, które są organizowane za pośrednictwem mediów społecznościowych traktuje się jako mało poważne. Tymczasem Judith Butler w swojej książce Zapiski o performatywnej teorii zgromadzenia udowadnia, że każdy protest ma moc. Warto znaleźć się we właściwym miejscu i we właściwym czasie, ponieważ w ten sposób można zmienić bieg wydarzeń.
Performatywność manifestacji
Manifestacje pozwalają wyrazić społeczne niezadowolenie, ale też pokazać rządzącym, że liczba ich oponentów wcale nie jest tak mała, jak mogłoby się wydawać. Nie należy ich zatem lekceważyć. Ponadto dzięki protestom mniejszości stają się dla sprawujących władzę istotami widzialnymi. Rodzice osób niepełnosprawnych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem, gdy znaleźli się w przestrzeni publicznej i skupiła się na nich uwaga ogólnopolskich mediów, przestali być ignorowani przez system, który ich wykluczał. Twarz konkretnych ludzi cierpiących z powodu opieszałości rządu i niechęci do zwiększenia wsparcia finansowego poruszyła opinię publiczną. Dzięki temu rządzący nie mogli dłużej zamiatać problemu pod dywan i udawać, iż jest on zjawiskiem, który nikogo nie obchodzi. Podobnie stało się w przypadku Czarnego Protestu. Nikt nie przypuszczał, że w deszczowy, chłodny, październikowy dzień na ulice polskich miast wyjdą tysiące kobiet. Na protestach pojawiły się bowiem nie tylko feministki, ale też katoliczki, którym nie spodobało się, że pomysłodawcy całkowitego zakazu aborcji za nic mają ich życie i chcą zmuszać kobiety do rodzenia nawet w przypadku gwałtu, kazirodztwa czy zagrożenia zdrowia matki.
Zapiski o performatywnej teorii zgromadzenia – twoja obecność na proteście ma znaczenie
Judith Butler w książce Zapiski o performatywnej teorii zgromadzenia pokazuje, że warto wyrażać swoje zdanie. Można przedstawić je w bardzo prosty sposób. Gdy nie podoba nam się forsowana ustawa, zawsze możemy wyjść na ulice i pokazać, że nam nie jest obojętne, jakie zmiany dokonują się w państwie. Już sama obecność w przestrzeni publicznej w czasie, gdy gromadzą się przeciwnicy danego rozwiązania, stanowi deklarację polityczną i może zmienić bieg wydarzeń. Politycy bowiem od zarania dziejów niczego nie boją się bardziej niż tłumów niezadowolonych z ich rządów. Ludzie ci mogą ich bowiem odsunąć od władzy podczas kolejnych wyborów.
Informacje nt. książki:
Tytuł: Zapiski o performatywnej teorii zgromadzenia
Autor: Judith Butler
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Irmina Cieślik