Początek roku to szalony okres w centach handlowych. Sklepy kuszą nas zimowymi wyprzedażami, nawet do 70%. Warto z nich skorzystać – ale tylko z głową.
W Polsce dwa razy do roku mamy taką gratkę dla zakupoholiczek – w styczniu i w lipcu. Wyprzedaże dotyczą końcówek kolekcji – czyli teraz możemy kupić za okazyjną cenę ubrania, buty, dodatki z kolekcji jesień/zima, ponieważ sklepy szykują się już do nowych kolekcji na sezon wiosna/lato. W związku z tym, chcą pozbyć się zapasów na magazynie.
Wyprzedaże to świetna okazja to tego, aby nabyć pełnowartościowy produkt za dużo niższą i przystępną cenę. Dzisiaj jest to standard w każdym większym sklepie – zwłaszcza w tak zwanych sieciówkach w galeriach handlowych.
Kupuj i myśl o przyszłej zimie
Taką myślą przewodnią powinnyśmy kierować się podczas wykańczających zakupów w galeriach handlowych. Co naprawdę warto teraz kupować? Coś, co nam się po prostu przyda. Mądrym zakupem są np. płaszcze, czy kurtki. Na początku sezonu osiągają one kolosalne sumy od 250 zł do nawet 500 zł. Nie ma co ukrywać, że raczej nie są one warte swojej ceny… Ich grubość, a przez to gwarancja tego, że nie zmarzniemy podczas minusowych temperatur pozostawia wiele do życzenia.
Dzisiaj, spacerując po galeriach możemy kupić te same płaszcze już za…100 zł. I to się naprawdę opłaca! Zima tak na dobrą sprawę dopiero się zaczęła, więc mamy jeszcze czas, żeby w nowym nabytku pochodzić. Przy okazji mamy już w szafie płaszcz, czy kurtkę na przyszłą zimę. To samo dotyczy się butów zimowych. Możemy także zaopatrzyć się w szaliki, rękawiczki, czy czapki, które przydadzą się na nadchodzące, mroźne dni i w przyszłości.
Zuzanna Górka