Początek roku to szalony okres w centach handlowych. Sklepy kuszą nas zimowymi wyprzedażami, nawet do 70%. Warto z nich skorzystać – ale tylko z głową.
Zanim dotrzesz do kasy po wykończającym maratonie po sklepie zastanów się:
- Czy naprawdę jest mi to potrzebne?
- Czy na pewno ta bluzka/spódnica/buty mi się podobają, czy kupuje je tylko dlatego, że są przecenione?
- Czy to mój rozmiar? – Nie kupuj bluzki w rozmiarze M, jeśli normalnie nosisz L; nie oszukujmy się- nie będziesz odchudzać się dla jednej bluzki. To samo działa w drugą stronę – nie kupuj za dużych spodni, bo przecież nie przytyjesz do nich!
- Czy mam w domu ubranie, które pasuje do rzeczy, którą chcę kupić? Wszyscy styliści radzą, że kupuje się zestawy, co oznacza, że ubrania muszą do siebie pasować, w przeciwnym razie pomimo faktu, że właśnie kupiłaś piękną spódnice nie możesz jej nosić, bo nie masz pasującej do niej bluzki… chyba, że ją sobie zakupisz…
Tak a’ propos wyprzedaży, gorąco polecam książkę Wyznania Zakupoholiczki oraz film, który powstał na jej podstawie. To świetna zabawa oraz okazja do rachunku sumienia, jeżeli mamy na swoim koncie małe, zakupowe grzeszki.
Drogie Panie, czy kryje się w Was coś z zakupoholiczki? Czy udało się Wam tej zimy upolować niepowtarzalne okazje na wyprzedażach?
Zuzanna Górka