Z początku było jak w bajce: romantycznie, namiętnie, każda chwila bliskości była długo oczekiwana.
Aż trudno powiedzieć jak to się stało, że obecnie seks jest tylko beznamiętnym wypełnianiem obowiązku małżeńskiego, zresztą spełnianego z rzadka.
Masz poczucie, że o swoim mężu wiesz już dokładnie wszystko, znasz każdą jego reakcje i słowa, jakie by w danej sytuacji wypowiedział. Dokładnie tak samo jest w waszej sypialni – tutaj też już od wielu lat nic nie jest w stanie Cie zaskoczyć.
Miewasz wyrzuty sumienia, bo uważasz męża za dobrego człowieka, ale w ogóle nie jesteś nim zainteresowana w sferze seksualności. Zresztą już nawet nie masz na to specjalnej ochoty…
To, co przeżywacie to naturalny proces spadku dynamiki namiętności w związkach o długim stażu.
Kluczowe pytanie, na które trzeba sobie odpowiedzieć, to czy zależy wam na tym, aby namiętność wróciła? Czasami bowiem wypalenie się pożądania partnerzy traktują jako normalny przejaw dynamiki ich związku i mimo to cieszą, że łączą ich inne obszary wspólnego życia.
Jeśli jednak zależy wam na tym, by ogień namiętności nie zgasł całkiem. Pamiętajcie o 3 jej filarach: magia wspomnień – zaskoczenie – szczypta szaleństwa.
Magia wspomnień przenosi w czasy, kiedy namiętność była najsilniejszym spoiwem. Powracanie do okresu największej szczęśliwości sprawia, że znajdujemy się w dobrym humorze, endogenne opioidy zaczynają się wydzielać, rośnie ochota na zbliżenie….
Zaskoczenie w związkach z długim stażem działa jak największy afrodyzjak. Myślimy sobie wówczas „Wow, potrafisz mnie jeszcze zaskoczyć!”. Zaskoczenie, to podtrzymanie wzajemnego zainteresowania.
Odrobina szaleństwa to umiejętność oderwania się od przytłaczającej codzienności dla chwili zapomnienia, zatracenia w sobie nawzajem. Życie składa się właśnie z takich spontanicznych chwil, pełno ich w najpiękniejszych wspomnieniach.
Warto zatem pozwolić sobie na przysłowiowa chwileczkę zapomnienia… szczególnie we dwoje.
Joanna P