związek zaoczny

Znasz ten stan – ty zaangażowana na maksa, nie możesz doczekać się spotkania z nim, on ciągle cię olewa. Początkowo nawet mu wierzysz – w końcu w życiu każdego człowieka zdarzają się trudne chwile. Niektóre jego argumenty nawet wydają się sensowne. Wiesz, że nie okłamuje cię z przeprowadzką. Niemniej czy naprawdę tak trudno w przeciągu 1,5 miesiąca znaleźć chwilę czasu, by się spotkać?  Związek zaoczny i przyjaźń zaoczna to prawdziwe zmory naszych czasów. Co się dzieje, że relacje międzyludzkie coraz bardziej szwankują? Jak dać sobie radę z trudnymi emocjami, gdy mężczyzna cię olewa?

Związek zaoczny – gdy facet nie ma czasu się spotkać

Związek zaoczny to określenie sformułowane przez pewną mądrą kobietę, która dostrzegła największa patologię naszych czasów. Coraz bardziej pogarsza się jakość relacji międzyludzkich. Nie chodzi tu jedynie o kontakty damsko-męskie, lecz także o przyjaźń i inne znajomości. Zauważyłaś, że coraz więcej ludzi nie ma czasu, by się spotkać. Pójść na spacer, piwo, kręgle itp.? Coraz więcej znajomości rozwija się za pośrednictwem SMS-ów, Facebooka i innych nowoczesnych technologii. Czasem wręcz można odnieść wrażenie, że ludziom takim wirtualny kontakt w zupełności wystarcza. Nie starają się umówić na spotkanie w realu. Zawsze przecież można pogadać na Facebooku, a pogoda jest brzydka i szkoda wychodzić z domu na deszcz.

Facebook niszczy relacje damsko-męskie?

Można odnieść wrażenie, że nowoczesne technologie i ich łatwa dostępność konsekwentnie wyniszczają zdrowe relacje międzyludzkie.  Facebook jest dobry do pogadania, gdy leżysz w szpitalu, siedzisz chora w domu, w pracy chcesz mieć jakąś odskocznię od zmartwień lub wieczorem, po powrocie ze spotkania w realu, chcesz się z kimś umówić na wspólny wypad w góry. Niemniej żaden SMS czy rozmowa na Messengerze nie zastąpią rozmowy twarzą w twarz. Wspólnych przeżyć związanych z odkrywaniem nowych miejsc, smaków, zapachów, kolorów.  

Cyberseks i inne wirtualne znajomości

Tymczasem żyjemy w czasach, w których wielu osobom do pełni szczęścia w zupełności wystarczają internetowe znajomości. Panowie masturbują się do kamerek internetowych, znalazłszy kobietę chętną się rozebrać.  Inni flirtują na czatach, portalach randkowych. Piszą na forum, zamiast  wyjść na obiad z przyjaciółką.

Powierzchowne relacje międzyludzkie

Nawet ci, którzy mają znajomych w realu, często ich olewają lub ograniczają kontakt z nimi do internetu. W tygodniu popiszą z nimi na Messengerze, czasem wyślą SMS-a, robią to, chociaż spokojnie mogliby wyskoczyć na miasto. To jednak wymaga pewnego wysiłku. Przygotowania się do wyjścia, pokonania krótszej lub dłuższej trasy. A przecież można odbębnić swoje w 15 minut, pisząc z kimś na Messengerze. Jaka oszczędność czasu. Szkoda tylko, że tego rodzaju są powierzchowne i nie dają pełnej satysfakcji.

Znajomości wirtualne nie zaspokoją potrzeby bliskości

Komputer nigdy nie zastąpi nam bliskości drugiego człowieka. Można się zaspokajać przed kamerką internetową, tak jest bezpieczniej i łatwiej. Nie trzeba bowiem próbować poznać preferencji drugiej osoby dotyczącej seksu. Wystarczy włączyć kamerkę, zacząć się rozbierać i robić sobie dobrze.  Jak widać, w dzisiejszych czasach do zaspokojenia potrzeb seksualnych nie jest potrzebny partner ani nawet prostytutka.  Wystarczy komputer z kamerką i szybkie łącze internetowe.

Związek zaoczny, czyli razem  a jednak osobno

Związek zaoczny to najgorsza zmora naszych czasów. Znasz ten stan, gdy facet przez 1,5 miesiąca nie umie znaleźć czasu na normalne wyjście z tobą na miasto? Woli czasem odpisać na SMS-a, o ile mu się zechce. Czujesz się przytłoczona takim stanem rzeczy. Chciałabyś wiedzieć, na czym stoisz, ale to niemożliwe. On przecież nie umówi się z tobą na spotkanie. Niby jest, ale go nie ma.

To smutne, że w XXI wieku relacje międzyludzkie mają tak niską jakość. Ludzie wolą komunikować się za pomocą Messengera, niż wyjść razem na pizzę. A gdzie w tym wszystkim miejsce na dotyk, gesty sympatii, mowę ciała i tęsknotę?