To chyba jedno z najbardziej skażonych legendą pytań, stawianych w seksuologii. Rzec by można tyle opinii ilu ludzi. Tymczasem, jak to zwykle, w kontrowersyjnych obszarach bywa, prawda nie leży po jednej stronie, ponieważ nie sposób uogólniać preferencji poszczególnych osób na całą populację, nie zakłamując tym samym rezultatu takiego „badania”.
Z całą dozą pewności można powiedzieć, iż technika, czyli sposób „posługiwania się” narządem ma znaczenie kluczowe. Sama bowiem penetracja, rozumiana jako umieszczenie członka w pochwie nie prowadzi żadnego z partnerów do przyjemności niezależnie od jego budowy anatomicznej. Dopiero ruchy frykcyjne, wykonywane podczas stosunku są „kluczem” do osiągnięcia przyjemności. Te zaś, wraz ze sposobem ich wykonywania są sprawą bardzo indywidualną dla każdego mężczyzny (i kobiety dodajmy, bo przecież kobiece preferencje w tym wymiarze są tak samo zróżnicowane) i to właśnie owa zdolność bardziej, niż sama długość penisa odgrywa znaczącą rolę.
Po drugie, jeśli chodzi o samą budowę anatomiczną członka, to zdaniem kobiet dalece bardziej niż długość, znaczenie odgrywa tzw. grubość, czyli obwód penisa. Napęczniały w czasie wzwodu penis podrażnia unaczynione i ukrwione ściany pochwy, wzbudzając przekaźnictwo nerwowe i prowadząc do osiągnięcia satysfakcji seksualnej.
Co do samej zaś, mitycznej niemalże długości, długi penis „sprawdza się” dobrze w przypadku kiedy kobieta ma również długą pochwę. Zbyt długi członek może powodować odczuwanie bólu w czasie stosunku, co bywa często frustracją dla obojga partnerów, uniemożliwia bowiem swobodne odbywanie aktu płciowego.
„Hojnie” obdarzeni przez naturę mężczyźni chcieliby być tym samym uważani za lepszych, sprawniejszych seksualnie kochanków. Stąd częste męskie porównywanie swoich penisów (obecne ponoć w życiu każdego mężczyzny). Takie uproszczone rozumienie byłoby jednocześnie zwolnieniem się z odpowiedzialności, skoro bowiem wystarczy sama anatomia to technika przestaje być potrzebna. Tymczasem w tym przypadku nie to „co”, ale „jak” decyduje o sukcesie najbardziej…
Joanna P.