Była twoim maleństwem, oczkiem w głowie, przyczyną nieustających trosk i zmartwień. Uczyłaś ją wszystkiego od początku, byłaś dla niej ideałem i wzorem. Spoglądała na Ciebie i uczyła się świata. Teraz jest już dorosła i może stać się Twoją prawdziwą przyjaciółką. Musisz jednak wiedzieć, że to nie dzieje się automatycznie, nie przychodzi samo.
A córka? Szanuje Cię, bo niewątpliwie na to zasłużyłaś. Ale brakuje tutaj zaufania. Córka nie zdradzi Ci sekretów swej duszy, nie podzieli klęską czy źle podjętą decyzją. Nie dowiesz się od niej o szukaniu wsparcia w podejrzanych grupach młodzieżowych czy sektach, ani o epizodzie z narkotykami. Czemu? Właśnie z szacunku, który żywi do Ciebie. Ty zaś nie poradzisz się jej w krańcowo trudnej sytuacji, jak np. zdrada małżeńska. Nie chcesz bowiem, aby szacunek, którym Cię darzy zmalał.
Skoro nie ma mowy o zaufaniu – to nie ma też mowy o znajomości prawdziwego obrazu drugiej osoby: jej prawdziwych intencji, motywacji, przekonań, emocji, a nawet zachowań. Tym sposobem będziesz mamą szanowaną, podziwianą, a córka będzie „należycie się do Ciebie odnosić”. Nigdy jednak naprawdę jej nie poznasz.
Joanna P.