Rozpoczynając jakikolwiek trening fizyczny, zapisując się na siłownię czy basen oczekujemy efektów naszej pracy. Niecierpliwość jest domeną naszych czasów – niestety rozpoczynając swą przygodę z aktywnością ruchową po 50. roku życia trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Zazwyczaj mamy świadomość, że wymaga to ciężkiej pracy, sporego wysiłku, że trzeba ćwiczyć regularnie i to w odpowiedni sposób, że lepiej posłuchać specjalisty z tej dziedziny, ale zapominamy, że to wszystko wymaga czasu. Nie można nadrobić w jeden miesiąc 20 lat leżenia przed telewizorem. Gwałtowna zmiana stylu życia z biernego na bardzo aktywny może nam zaszkodzić, tym bardziej, gdy nie jesteśmy już młodzi. Owszem, możemy czuć się młodo, pełni wigoru i zapału do pracy nad swoim ciałem, ale natury nie da się oszukać.
Organizm 50-latka nie znosi tak dobrze obciążeń ćwiczeniami fizycznymi jak organizm 20-latka, nie przystosowuje się do zwiększonego wysiłku tak samo szybko. Wraz z wiekiem wydolność fizyczna obniża się. U osób starszych aktywność enzymów procesów tlenowych jest obniżona o ok. 25% w porównaniu z osobami młodymi. Niewiele trzeba, by się zmęczyć – będąc w grupie 50+ organizm potrzebuje dłuższego czasu odnowy w porównaniu z osobami młodszymi. Nasza ekscytacja aktywnością, wysiłkiem, czasami tym, że jesteśmy sprawniejsi niż nasi młodsi znajomi nie powinna wygrać ze zdrowym rozsądkiem.
Wraz z wiekiem zmiesza się zdolność do wykonywania dłuższych wysiłków dynamicznych, co związane jest z pogorszeniem się ukrwienia włókien mięśniowych. Naturalny po 50. roku życia spadek siły mięśniowej wiąże się ze zmniejszaniem masy mięśni kosztem, zwiększającej się tkanki nieaktywnej (tłuszczowej); zmniejszeniu ulega też pobudzenie włókienek mięśniowych. W szóstej dekadzie życia ten proces ulega nasileniu – wynosi ok. 15%, a później nawet do 30% w ciągu 10 lat.
Mając 50 czy 60 lat i więcej musisz uzbroić się w większą cierpliwość. Nie można tak samo szybko zwiększać intensywność naszych ćwiczeń jak nasi młodsi znajomi, nawet gdy się dobrze czujemy. Brak cierpliwości, zdrowego rozsądku grozić może kontuzją. która na długo bądź nawet na trwałe może nas wyeliminować z ulubionej aktywności fizycznej.
dr Paweł F. Nowak