Chyba każdy z nas poznał choć jedną taką osobą. Osobę, która przeżyła i widziała tyle, że można by tym obdarować co najmniej kilkoro ludzi. Osobę, która zna i wszystkich blokersów z osiedla, i pracowników ambasady. Osobę, która wszędzie była i wszystko widziała. Słowem, patologicznego kłamcę.
Przyczyny mitomanii są różne: mogą nimi być choroby organiczne mózgu, jak również wrodzone właściwości psychopatyczne. Wiele osób wybiera kłamstwa po to, aby zwrócić na siebie uwagę, dodać sobie znaczenia i być „kimś” w oczach innych.
Często mitomanami są osoby próżne, osoby o rozchwianej psychice i o zmiennym nastroju, jak również osoby, które nie wierzą w siebie, mają o sobie złe zdanie, a dzięki kłamstwu próbują zaistnieć w oczach innych jako zupełnie inni, ciekawi i intrygujący ludzie.
Mitomani bardzo często są rozszyfrowywani przez otoczenie. Ich opowieści są weryfikowane choć po części, a oni sami są demaskowani. Czy to jednak wpływa na zmianę ich zachowania? Zazwyczaj nie. Wtedy złe wrażenie zamaskowują coraz to nowszymi opowieściami albo zmieniają otoczenie i tam znów opowiadają swoje kłamstwa.
Czy mitomanom można pomóc?
Aby patologiczny kłamca przestał opowiadać te niestworzone historie, potrzebny jest kontakt ze specjalistą i regularna terapia. Specjalista odkryje, co tak naprawdę stoi za tymi kłamstwami. Może to być trauma z dzieciństwa czy brak uwagi ze strony otoczenia. Właściwe zdiagnozowanie przyczyny pozwoli mitomanowi na nowe życie pozbawione kłamstw, w którym będzie musiał się starać naprawdę, aby być cenionym.
Patologiczni kłamcy są wśród nas. Nie krytykujmy ich – zazwyczaj za takim zachowaniem ukryta jest trudna historia tego człowieka. Pomagajmy, o ile to możliwe, ale i nie dajmy się omotać.
Sabina Sosnowska