Pierwsze ciepłe dni, wiatr we włosach, wszystko budzi się do życia. Wraz z wiosną budzi się także tęsknota za jakimś powiewem świeżości w życiu uczuciowym.
Ten stan jest szczególnie silny u osób samotnych, serce drga na widok przystojnych mechaników samochodowych (przy okazji wymiany opon na letnie), umięśnionego pana na stacji benzynowej (tankowanie), dowcipnego kuriera (wiosenne sandały kupione na allegro)…
Pokus jest wiele, wybór wydaje się nieograniczony. Jednak zanim rzucimy się w ramiona naszego wybranka, dobrze określić chociaż w ogólnym zarysie, jakie są nasze priorytety i czego szukamy w związku. Nie chodzi o sporządzenie precyzyjnego „kosztorysu”, bo przecież miłość z założenia jest odrobinę szalona, bardziej o zadbanie o siebie i o swoje potrzeby.
Kogo szukamy?
Kochanek na jedną noc, czy też przelotny romans wydaje się być ekscytującym pomysłem, dziki szał zmysłów, chwila zapomnienia. Kuszące, prawda? Niezobowiązująca relacja jest wygodna, nie trzeba wkładać w nią zbyt wiele wysiłku, po prostu spotykacie się, kiedy macie na to ochotę, a potem każdy wraca do swojego życia. Ważne jest też, żeby jasno określić swoje oczekiwania. Istnieje ryzyko, że podczas przelotnego związku, opartego na ekscytującym seksie, jedna ze stron zaangażuje się bardziej i przestaną jej wystarczać okazjonalne spotkania. Wtedy łatwo o zranione uczucia, zawiedzione nadzieje i płomienny romans, mający być odskocznią od monotonni, staje się obciążeniem i źródłem frustracji.
Janis